Armia rosyjska zaatakowała Ukrainę w nocy z czwartku na piątek, używając 60 dronów Shahed i 39 rakiet. Celem były obiekty energetyczne. W środkowej i zachodniej części kraju zostały uszkodzone elektrociepłownie i elektrownie wodne. Atak trwał prawie dziewięć godzin.
Minister energetyki Herman Hałuszczenko poinformował w piątek rano, że Rosjanie zaatakowali obiekty energetyczne między innymi w obwodach dniepropietrowskim, połtawskim i czerkaskim. - Celem ataku dronów i rakiet były w szczególności zakłady wytwarzające energię elektryczną. Ekipy ratownicze pracują nad likwidacją szkód - oznajmił szef resortu.
Koncern Ukrenerho przekazał, że "w nocnych nalotach zostały uszkodzone elektrownie wodne i elektrociepłownie w środkowej i zachodniej części kraju". W położonym na południowym wschodzie Ukrainy obwodzie dniepropietrowskim zastosowano awaryjne wyłączenia dostaw elektryczności.
Największy prywatny producent energii w Ukrainie, DTEK, podał, że wśród celów Rosji znalazły się trzy jego elektrociepłownie. "Wyposażenie zostało poważnie uszkodzone. Kiedy atak ustał, inżynierowie natychmiast przystąpili do prac naprawczych" - poinformował koncern.
Trzykrotny alarm w Kijowie
Jak podał portal tsn.ua, w Kijowie alarm powietrzny był ogłaszany trzykrotnie i trwał prawie przez całą noc. Władze stolicy poinformowały w piątek rano, że nie było trafień w obiekty cywilne i infrastruktury krytycznej. Nie było także ofiar.
W wielu regionach Ukrainy alarm został ogłoszony jeszcze w czwartek wieczorem. Wrogie drony przemieszczały się na zachód kraju: w obwodach lwowskim i iwanofrankowskim słychać było eksplozje. Ukraińskie siły powietrzne ostrzegły o wystrzeleniu rakiet z bombowców Tu-95. Lwowskie władze podały, że w kierunku obwodu lecą hipersoniczne Kindżały - relacjonował portal nv.ua.
84 zestrzelone cele
Ukraińska obrona powietrzna poinformowała, że w nocy z czwartku na piątek "zniszczyła 84 wrogie cele powietrzne": 58 dronów, 17 rakiet manewrujących Ch-101 i Ch-555, pięć pocisków kierowanych Ch-59 i cztery pociski Iskander.
"Wróg przeprowadził potężny atak rakietowy i powietrzny na obiekty sektora paliwowo-energetycznego Ukrainy, wykorzystując różnego rodzaju pociski rakietowe i atakujące drony bojowe. Łącznie (do obrony wykorzystano - red.) 99 rodzajów broni przeciwlotniczej" - napisał dowódca sił powietrznych Mykoła Ołeszczuk na kanale Telegram.
Armia rosyjska wystrzeliła 60 dronów Shahed i 39 rakiet. Zostały odpalone między innymi z zaanektowanego Krymu i obwodu biełgorodzkiego w Rosji.
Ostrzały z wyrzutni artyleryjskich i moździerzy
W czwartek siły rosyjskie przypuściły też zmasowany atak na obwody charkowski, chersoński i doniecki na wschodzie i południu Ukrainy. Regiony zostały ostrzelane z artylerii i moździerzy. Zginęły cztery osoby, a 19 zostało rannych.
W obwodzie charkowskim zostało ostrzelanych z wyrzutni artyleryjskich i moździerzy 20 miejscowości, z powietrzna dokonano ataku na miasteczka Kupiańsk i Wołczańsk oraz osiedle Borowa - przekazał na kanale Telegram szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Celem ataku wroga w obwodzie chersońskim stało się 13 miejscowości w regionie, w tym m.in. miasteczko Berysław - relacjonował w mediach społecznościowych szef władz obwodowych Ołeksandr Prokudin.
Źródło: tsn.ua, nv.ua, PAP