Rosja "będzie miała mniej środków na wojnę". Straci po decyzji Ukraińców

Źródło:
PAP
Ukraina wstrzymała tranzyt gazu z Rosji do Europy
Ukraina wstrzymała tranzyt gazu z Rosji do Europy Reuters
wideo 2/4
Ukraina wstrzymała tranzyt gazu z Rosji do Europy Reuters

Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią Ukraina w Nowy Rok wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium. 1 stycznia wygasła umowa z Rosją w sprawie przesyłu surowca, której Ukraina nie przedłużyła. Postanowienie uderza w kilka europejskich państw, w tym w Słowację. Decyzja Kijowa, by nie przedłużać kontraktu na tranzyt rosyjskiego gazu, zwiększa szanse na zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją oraz wzmacnia bezpieczeństwo Europy - ocenił ukraiński politolog Jewhen Mahda.

Ukraina zdecydowała, że nie przedłuży z Rosją umowy w sprawie tranzytu gazu, która wygasła 1 stycznia 2025 roku.

- Pozbawiona części dochodów ze sprzedaży gazu Rosja będzie miała mniej środków na wojnę i mniej pieniędzy, by przygotować się do dalszej ekspansji - powiedział politolog Jewhen Mahda, który kieruje kijowskim Instytutem Polityki Światowej.

Mahda uznał, że w warunkach wojny Kijów nie mógł zgodzić się na utrzymanie przesyłania rosyjskiego gazu przez swoje terytorium. - Ten pięcioletni kontrakt, który właśnie się kończy, został zawarty w zupełnie innych okolicznościach. Obecnie sytuacja całkowicie się zmieniła, gdyż od ponad tysiąca dni trwa pełnoskalowa agresja Rosji i byłoby dziwne, gdyby Ukraina go teraz przedłużyła - podkreślił.

CZYTAJ TEŻ: "Historyczne wydarzenie". Tranzyt gazu wstrzymany, "Rosja traci rynki"

Rosyjska sekcja radia Głos Ameryki przypomniała, że Ukraina rezygnuje z około 800 milionów dolarów rocznie z opłat za tranzyt gazu z Rosji, z kolei Gazprom może stracić około pięciu miliardów dolarów na sprzedaży gazu do Europy przez Ukrainę.

"Rosja wiele razy mówiła, że może zmienić kierunek dostaw"

- To, że mimo wojny Ukraina nie zerwała kontraktu, wynikało zapewne z obaw o możliwe sankcje. Zauważmy jednak, że Rosja nie wypowiedziała wojny, lecz twierdzi, że prowadzi przeciwko nam tak zwaną specjalną operację wojskową. Sądzę, że Rosja nie wypowiedziała wojny, by nie narażać na niebezpieczeństwo podobnych kontraktów - dodał.

Politolog stwierdził, że nie przedłużając umowy tranzytowej, Kijów "zachował się godnie", tym bardziej, że dotrzymał swoich zobowiązań wobec europejskich odbiorców rosyjskiego gazu.

- Ukraina wykonała swoje zobowiązania, a dalej niech Rosja szuka innych możliwości sprzedaży swojego gazu. Niech buduje gazociąg Siła Syberii 2 i sprzedaje gaz Chinom. Rosja przecież wiele razy mówiła, że może zmienić kierunek dostaw - powiedział Mahda.

Pytany o działania premiera Słowacji Roberta Ficy, który krytykuje gazową politykę Ukrainy, w tym zapowiedziane wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu na Słowację, politolog przywołał przykład Niemiec. - W 2022 roku Niemcy, które były największym importerem rosyjskiego gazu, zrezygnowały z niego. Jeśli Niemcy to potrafili, to i Słowacja też może, jeżeli tylko tego zechce - podsumował politolog.

Spór Ukrainy ze Słowacją o dostawy gazu

19 grudnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że powiedział premierowi Słowacji, iż dopuszcza tranzyt gazu do jego kraju pod warunkiem, że nie będzie on pochodził z Rosji. - Jeśli kraj jest gotowy zagwarantować nam, że nie zapłaci Rosji do końca wojny, to jest to potencjalna możliwość - powiedział. - Możemy o tym pomyśleć, ale nie ma mowy o dodatkowych miliardach dla Federacji Rosyjskiej, które zostałyby przeznaczone na wojnę - mówił ukraiński prezydent.

- Swoją drogą, kiedy Słowacja poruszyła tę kwestię mówiąc, że straci pieniądze, bo zatrzymanie tranzytu będzie dla nich kosztowne, to chciałbym powiedzieć, że Ukraina traci o wiele więcej. Szczerze mówiąc, podczas wojny trochę wstyd mówić o pieniądzach, ponieważ my tracimy ludzi - dodał Zełenski.

Słowacja zawarła z Gazpromem umowę obejmującą dostawy gazu do 2028 roku. W wyniku decyzji Ukrainy o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego surowca, jej zachodni sąsiad będzie musiał zapłacić więcej za import gazu inną drogą. Prezydent Zełenski poinformował, że premier Słowacji Robert Fico odmówił przyjęcia od Ukrainy rekompensaty wyrównującej straty. Ponadto Fico spotkał się 22 grudnia ubiegłego roku z Władimirem Putinem w Moskwie i rozmawiał z nim o dostawach gazu. Premier Słowacji zagroził także Ukrainie odcięciem od dostaw prądu, jeżeli decyzja o wstrzymaniu tranzytu wejdzie w życie.

CZYTAJ TEŻ: Fico grozi Ukrainie wyłączeniem prądu, jeśli Kijów wstrzyma tranzyt rosyjskiego gazu

Autorka/Autor:sz/ads

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters