W środę rano Ukraina wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium. Ministerstwo energetyki w Kijowie podało, że to "wydarzenie historyczne". "Rosja traci rynki, poniesie też straty finansowe" - dodał resort. Rosyjski koncern Gazprom podał, że został "pozbawiony technicznych i prawnych możliwości dostarczania gazu przez Ukrainę".
W środowym komunikacie resort energetyki w Kijowie podał, że o godzinie 7 czasu lokalnego (godzina 6 w Polsce), "w interesie bezpieczeństwa narodowego", Ukraina wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium.
- Wstrzymaliśmy tranzyt rosyjskiego gazu. To wydarzenie historyczne. Rosja traci rynki, poniesie też straty finansowe. Europa podjęła już decyzję o rezygnacji z rosyjskiego surowca - oznajmił minister energetyki Herman Hałuszczenko.
Rosyjski koncern państwowy Gazprom w środę rano oznajmił, że został "pozbawiony technicznych i prawnych możliwości dostarczania gazu przez Ukrainę". "1 stycznia 2025 roku o godzinie 8 czasu moskiewskiego (godzina 6 w Polsce) upłynął okres ważności dokumentów podpisanych 30 grudnia 2019 roku między Gazpromem i Naftohazem w sprawie tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy" - podał Gazprom, dodając, że "od godziny 8 czasu moskiewskiego nie są realizowane dostawy rosyjskiego gazu do jego tranzytu przez Ukrainę".
Większość rosyjskich szlaków gazowych do Europy, w tym gazociąg Jamał-Europa (przez Białoruś) i gazociąg Nord Stream (w Morzu Bałtyckim), została zamknięta.
Rosja nadal eksportuje surowiec rurociągiem Turecki Potok, biegnącym po dnie Morza Czarnego.
CZYTAJ też: Rosyjski gigant wstrzymał dostawy gazu
Umowa wygasła
W środę rano wygasła 5-letnia umowa między Moskwą a Kijowem o tranzycie gazu przez Ukrainę. "Z powodu wielokrotnej jasnej odmowy wznowienia tych umów przez stronę ukraińską Gazprom został pozbawiony technicznej i prawnej możliwości dostarczania gazu tranzytem przez terytorium Ukrainy od 1 stycznia" - oznajmił Gazprom w oświadczeniu.
Rosyjska sekcja radia Głos Ameryki przypomniała, że Ukraina rezygnuje z około 800 milionów dolarów rocznie z opłat za tranzyt gazu z Rosji, z kolei Gazprom może stracić około pięciu miliardów dolarów na sprzedaży gazu do Europy przez Ukrainę.
Związek Radziecki, a później poradziecka Rosja poświęciły pół wieku, by zdobyć większy udział w europejskim rynku gazu, który w szczytowym okresie wynosił 35 procent. Wojna w Ukrainie praktycznie zniszczyła ten biznes dla Gazpromu - dodała rosyjska sekcja Głosu Ameryki.
CZYTAJ też: Putin zmienia zasady płatności za gaz
Starania UE i groźby Fico
Unia Europejska po wybuchu pełnowymiarowej wojny Rosji przeciw Ukrainie podjęła starania, by zmniejszyć zależność od rosyjskich nośników energii poprzez poszukiwanie alternatywnych źródeł.
Wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę może uderzyć w Słowację, która kupowała rosyjski surowiec transportowany przez ukraińskie terytorium. Premier Słowacji Robert Fico zagroził Ukrainie odcięciem dostaw prądu, jeśli Kijów spełni zapowiedzi w sprawie wstrzymania tranzytu rosyjskiego gazu do jego kraju.
Po groźbie słowackiego szefa rządu Zełenski poinformował, że Fico odrzucił propozycję wyrównania strat z tytułu wstrzymania przez Ukrainę tranzytu rosyjskiego surowca.
Zełenski oskarżył też Ficę o otwieranie "drugiego frontu energetycznego" przeciwko Ukrainie na polecenie prezydenta Rosji Władimira Putina. "Wygląda na to, że Putin wydał Ficy rozkaz otwarcia drugiego frontu energetycznego przeciwko Ukrainie kosztem interesów narodu słowackiego" - napisał Zełenski w serwisie X. "Groźby dotyczące odcięcia awaryjnego zasilania Ukrainy tej zimy, podczas gdy Rosja atakuje nasze elektrownie i sieć energetyczną, można wyjaśnić tylko w ten sposób" - dodał prezydent Ukrainy.
Separatyści marzną
W środę operator słowackiego systemu rurociągów Eustream potwierdził wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu.
W separatystycznym Naddniestrzu w Mołdawii zostało odłączone ogrzewanie - przekazała w środę propagandowa rosyjska agencja RIA Nowosti.
Mołdawia nie jest uzależniona od gazu z Rosji, ponieważ kupuje go na rynkach europejskich i światowych. Surowiec rosyjski trafiał wyłącznie do zbuntowanego, prorosyjskiego regionu.
Źródło: Ukraińska Prawda, Głos Ameryki, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters