Ukraińskie media ujawniają coraz więcej szczegółów wypadku drogowego, do którego doszło w środę wieczorem w centrum Charkowa. 20-letnia adoptowana córka lokalnego biznesmena zderzyła się na skrzyżowaniu z innym samochodem i uderzyła w grupę ludzi na chodniku. Została aresztowana. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do sześciu.
Telewizja 112 Ukraina podała w czwartek, że charkowscy lekarze zoperowali trzech rannych, wśród nich – kobietę w ciąży. Stan dwóch poszkodowanych jest określany jako bardzo ciężki.
Jak podał na Facebooku szef MSW Arsen Awakow, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do sześciu. Jedną ze zmarłych osób jest 15-letnia dziewczynka. Informacje o sześciu ofiarach potwierdziła także gubernator obwodu charkowskiego Julia Switłyczna. Niektóre źródła podają jednak, że w wypadku zginęło pięć osób.
Mer Charkowa obiecał rodzinom osób, poszkodowanych w wypadku, pomoc finansową w leczeniu i rehabilitacji. Władze miasta zobowiązały się także pokryć koszty pogrzebów.
"Pisk opon, zgrzyt metalu"
Ukraińskie media, powołując się na źródła policyjne, relacjonowały w środę wieczorem, że autem terenowym, które w centrum Charkowa wjechało w grupę ludzi, kierowała 20-letnia Ołena Zajcewa, adoptowana córka lokalnego biznesmena, działającego w branży technologii energetycznych. Samochód był zarejestrowany na jego nazwisko.
Według wstępnych ustaleń, kobieta wjechała na dużej prędkości i na czerwonym świetle na skrzyżowanie i zderzyła się z innym samochodem. Terenówkę "wyrzuciło" na chodnik w pobliżu przejścia dla pieszych, gdzie grupa ludzi oczekiwała na zielone światło.
Świadkowie zdarzenia opowiadali, że skrzyżowanie, gdzie doszło do wypadku, jest bardzo ruchliwe. W tym miejscu zazwyczaj jest wielu ludzi. Znajdują się tam restauracje i kawiarnie. – Samochód dosłownie przekręcał się w powietrzu. Spadł na dach – opowiadała Hanna Kostyrina, przebywająca w pobliżu. – Pisk opon, zgrzyt metalu. Zrozumiałem, że coś leci mi w twarz. Był to kawałek metalu – mówił inny świadek zdarzenia.
"Wypadek ten, z udziałem pieszych, był prawdopodobnie najtragiczniejszym w historii Charkowa. W 2008 roku doszło do podobnego. Wtedy samochód terenowy wjechał w przystanek autobusowy. Zginęły cztery osoby" – relacjonował portal programu TSN ukraińskiej telewizji 1+1.
Zatrzymana na trzy doby
Ołena Zajcewa, studentka Uniwersytetu Charkowskiego im. Karazina, została zatrzymana na trzy doby. Policja podała, że była trzeźwa. Zatrzymany został także 59-kierowca auta, z którym zderzyła się terenówka.
"Jak się okazało, to nie pierwszy incydent z udziałem Zajcewej. Kobieta otrzymała prawo jazdy dwa lata temu. W tym czasie zdążyła kilkakrotnie złamać przepisy" – podał portal TSN.
- W ciągu 72 godzin, najprawdopodobniej jutro (w czwartek - red.), sąd zdecyduje o wybraniu środka zapobiegawczego. Kobieta współpracuje ze śledztwem. Jest w stanie szoku. Twierdzi, że nie złamała przepisów – mówił w środę doradca szefa MSW Anton Heraszczenko na antenie telewizji 112 Ukraina. - Żadnych prób czy wywierania presji, by zamknąć tę sprawę nie będzie. To, że ojcem kobiety jest przedsiębiorca, niczego nie zmienia – dodał.
W czwartek ukraińskie media poinformowały, że sąd zdecydował o aresztowaniu Zajcewej. Nie podano jednak, jak długo będzie trwał areszt.
Rzeczniczka prokuratora generalnego Jurija Łucenki ujawniła, że Ołena Zajcewa jest przyrodnią siostrą byłego zastępcy prokuratora obwodu czerkaskiego, który jest poszukiwany listem gończym za nadużycie stanowiska.
Ukraińska agencja Unian poinformowała, że po wypadku w Charkowie minister infrastruktury Wołodymyr Omelian zażądał obniżenia prędkości w miastach, a także surowszych kar dla kierowców łamiących przepisy.
Autor: tas/adso / Źródło: tsn.ua, segodnya.ua, Ukraińska Prawda, Unian