Ukraina przyłączy się do wprowadzonych przez Unię Europejską sankcji wobec Białorusi. Rozpatrzymy też kwestię przyłączenia się do nowych możliwych restrykcji - oznajmił szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
- Nasze stanowisko wobec Białorusi od pierwszego dnia tego kryzysu jest konsekwentne i wyraźne: przyłączyliśmy się do odpowiednich oświadczeń Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o te sankcje, które były już wprowadzone, przyłączymy się do nich - oświadczył minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba.
- Jeśli chodzi o wszelkie nowe sankcje, będziemy działać według uzgodnionego algorytmu: najpierw UE uchwala sankcje, a potem my rozpatrujemy kwestię przyłączenia się do nich - dodał szef dyplomacji.
Według Kułeby sprawa Białorusi "jest świetnym przykładem tego, jak działa skoordynowanie polityki zagranicznej UE i Ukrainy przewidziane w układzie stowarzyszeniowym". - Kiedy naprawdę działamy jako zjednoczony front w najbardziej bolesnych sprawach - przekazała słowa ministra agencja Ukrinform.
Łukaszenka trafił na listę
Ministrowie spraw zagranicznych państw UE zdecydowali w poniedziałek, że na nowej liście sankcji w związku z wydarzeniami na Białorusi znajdzie się Alaksandr Łukaszenka. Lista, po podjęciu przez szefów dyplomacji decyzji politycznej, ma trafić do prac w grupach roboczych w Brukseli. Następnie decyzja zostanie sfinalizowana pod kątem prawnym.
Na przyjętej przez UE wcześniej liście objętych sankcjami przedstawicieli władz Białorusi odpowiedzialnych za fałszowanie wyborów i represje wobec protestujących znaleźli się między innymi szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna, jej zastępca oraz 10 innych członków tej instytucji, a także szef MSW Juryj Karajeu i jego zastępcy oraz dowódcy jednostek specjalnych. W sumie wykaz zawiera 40 nazwisk.
Źródło: PAP, Ukrinform