"Torturowali, razili prądem, dusili w wodzie". Świadkowie o horrorze w chersońskim więzieniu

Źródło:
Sky News

W więzieniu w Chersoniu Rosjanie torturowali mieszkańców miasta, gwałcili dziewczęta, mordowali mężczyzn - opowiedział w rozmowie ze stacją Sky News świadek, któremu udało się przeżyć pobyt w zamknięciu. Do zbrodni miało dochodzić od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "Nie wiadomo było, czego się po nich spodziewać" - mówili reporterowi stacji mieszkańcy Chersonia o rosyjskich żołnierzach.

Dziennikarze brytyjskiej stacji Sky News dotarli do wyzwolonego w piątek 11 listopada z rąk Rosjan Chersonia dzień po wycofaniu się oddziałów wroga. Rozmawiali z mieszkańcami miasta, które zmaga się ze zbiorową traumą po rosyjskiej okupacji. Na widok zachodnich dziennikarzy Ukraińcy mieli cieszyć się i mówić, że czekali na nich. Wciąż gromadzą się też na placu centralnym miasta, gdzie próbują nawiązać kontakt z bliskimi przez dostępny tam internet. Śpiewają ukraiński hymn i wywieszają flagi.

Rosjanie torturowali Ukraińców w Chersoniu

W rozmowie z Alexem Rossim, korespondentem Sky News, Walery, mieszkaniec Chersonia, opowiedział o pobycie w więzieniu. Mówił o okrucieństwach, jakich dopuścili się Rosjanie na miejscowej ludności, i pokazał celę, w której przebywał. Jak podaje stacja, wizyta w tym miejscu była pierwszą, odkąd mężczyźnie udało się wydostać. Widać było po nim, że to, co się tam wydarzyło, to traumatyczne doświadczenie. Opisywane zdarzenia miały miejsce w marcu, niedługo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

- W dwudziestu celach było ponad 180 więźniów. Każdego dnia ludzie byli torturowani - powiedział Walery. - Gdy wejdziesz do środka i zobaczysz to, co napisali na ścianach, będziesz wiedzieć, jak bardzo nas nienawidzili - dodał. Jeden z napisów miał brzmieć: "Zełenski, nadchodzimy".

Walery twierdzi, że miał dużo szczęścia, w przeciwieństwie do wielu więźniów, którzy nie przeżyli. - Byli poddawani ciężkim torturom, byli rażeni prądem. Oni dusili ludzi w wodzie, cięli ich, robili rzeczy, których nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że jakikolwiek człowiek mógłby zrobić. Modliliśmy się, żeby Chersoń wrócił do Ukrainy jak najszybciej - wyznał.

Zgodnie z relacją Andreja mieszkającego w bloku obok, na zewnątrz było słychać dobiegające z więzienia krzyki. - Gwałcili tu dziewczyny. Potem przywozili mężczyzn, bili i mordowali ich. Słyszałem wszystko, to było przerażające - powiedział.

"Nie wiadomo było, czego się po nich spodziewać"

Jak przyznał Walery, Rosjanie mieli go również okraść. Mężczyzna przed swoim aresztowaniem był biznesmenem, posiadał fabrykę. Rosyjscy żołnierze mieli ukraść mu kilka ciężarówek oraz cenne przedmioty i sprzęt komputerowy z biura, co według Walerego zostało nagrane na kamerach monitoringu.

W rozmowie z reporterem Alexem Rossim inny mieszkaniec miasta przyznał, że nigdy nie było wiadomo, czego się spodziewać po Rosjanach. - Jednego dnia dostarczają pomoc humanitarną, kolejnego zabijają. Aresztowali ludzi i te osoby zamknięte w więzieniu zniknęły na zawsze. Nigdy już ich więcej nie widziano - powiedział.

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: Sky News