Siły ukraińskie walczą o utrzymanie kontroli nad Sołedarem w obwodzie donieckim na wschodzie kraju - przekazał w sobotę gubernator obwodu Pawło Kyryłenko. Zaprzeczył twierdzeniom agresora, że Rosja zajęła miasto. Powiedział również, że w Sołedarze, który przed wojną liczył około 10 tysięcy mieszkańców, obecnie mieszka około 550.
Szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko powiedział, że sytuacja w Sołedarze na wschodzie Ukrainy jest "trudna", a wojska rosyjskie nadciągają z różnych kierunków. Zaznaczył, że Rosjanie ponieśli dużą liczbę ofiar, wśród których są najemnicy z Grupy Wagnera.
- Sołedar pozostaje pod kontrolą naszej armii, chociaż na ulicach i poza miastem toczą się walki - powiedział Kyryłenko w nagraniu opublikowanym na Telegramie. Zaprzeczył tym samym przekazowi Rosji, że ta zajęła miasto. Wyjaśniał też, że "wróg próbuje posuwać się w kilku kierunkach", ale także "ponosi ogromne straty".
Z 10 tysięcy mieszkańców pozostało kilkaset
Od wielu dni Sołedar jest celem rosyjskich sił w Ukrainie. Kyryłenko powiedział, że w mieście, które przed wojną liczyło około 10 tysięcy mieszkańców, obecnie mieszka około 550.
Dodał, że linia frontu jest pod ciągłym ostrzałem, a ukraińskie dowództwo wojskowe pracuje nad "ustabilizowaniem sytuacji, zmniejszeniem strat i ratowaniem życia naszych chłopców".
CZYTAJ WIĘCEJ: Dlaczego Rosjanie uparli się, by zdobyć Sołedar
Źródło: Reuters