An-225 Mrija spalona przez Rosjan. Dlaczego została w hangarze?

Źródło:
tvn24.pl, TVN24
"Dla Ukraińców to było marzenie, dla fanów lotnictwa - arcydzieło". Reporter TVN24 na lotnisku w Hostomlu
"Dla Ukraińców to było marzenie, dla fanów lotnictwa - arcydzieło". Reporter TVN24 na lotnisku w HostomluTVN24
wideo 2/23
"Dla Ukraińców to było marzenie, dla fanów lotnictwa - arcydzieło". Reporter TVN24 na lotnisku w HostomluTVN24

- Żyjemy marzeniami, że uda nam się Mriję odbudować - mówi Siergiej, obrońca lotniska w Hostomlu, z którym rozmawiał reporter TVN24. An-225 stał się celem Rosjan na początku wojny. Przejęli oni Mriję i spalili ją. Dlaczego? Nie wiem - zaznacza żołnierz. Pilot giganta oświadczył, że władze firmy otrzymały ostrzeżenie i radę, aby usunąć samolot z hangaru jeszcze przed rozpoczęciem inwazji. Tak się jednak nie stało. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Dla Ukraińców to było marzenie, dla fanów lotnictwa - arcydzieło - przypomina reporter TVN24 Artur Molęda, który był na lotnisko w Hostomlu pod Kijowem, gdzie w stojącym tam hangarze, 27 lutego, został zniszczony An-225 Mrija, do czasu wojny najpotężniejszy samolot transportowy świata. 

Mrija, po ukraińsku "marzenie", na niebie zawsze robiła wrażenie. W Polsce lądowała kilka razy (w Poznaniu, Katowicach, Warszawie i Rzeszowie). Była to jedyna taka maszyna na świecie. Sześciosilnikowy samolot transportowy na swój pokład mógł zabrać nawet 250 ton ładunku. 

- W pierwszej chwili, gdy tylko Rosjanie tu nadlecieli, udało mi się zestrzelić dwa śmigłowce szturmowe K-52. To jednak nie wystarczyło, aby odeprzeć atak wroga. Lotnisko zostało przejęte przez Rosjan, później na chwilę odbili je Ukraińcy, ale skończyła im się amunicja, przez co znowu to miejsce było kontrolowane przez okupantów - wspomniał w rozmowie z reporterem TVN24 Siergiej, obrońca lotniska w Hostomlu.

Artur Molęda w rozmowie z obrońcą lotniska w HostomluTVN24

Dodał, że na początku walk o lotnisko jego obrońcy "musieli zniszczyć pas startowy, żeby Rosjanie nie mogli tu wylądować z desantem". - Wtedy zajęli inne pozycje i udało im się zająć lotnisko. Przejęli także Mriję i spalili ją. Dlaczego? Nie wiem, nie rozumiem tego - przyznał.

Zniszczona przez Rosjan Mrija na lotnisku w Hostomlu
Zniszczona przez Rosjan Mrija na lotnisku w HostomluNagranie z 5 majatwitter.com/StratcomCentre

Legendarny samolot jest zniszczony. - To, co z niego zostało, nie nadaje się tak naprawdę do niczego. Trzeba sięgnąć do planów źródłowych i jeśli chce się uzyskać efekt, żeby ten samolot znów pojawił się na niebie, trzeba go zacząć budować od początku - uważa Tomasz Białoszewski, publicysta lotniczy.

Ale wiedząc już w listopadzie, że Rosja planuje inwazję, ukraiński koncern lotniczy nie przeniósł Mriji do innej bazy. Dlaczego?

- NATO nas ostrzegało i apelowało do władz firmy, żeby przenieśli samoloty do Lipska (w Niemczech - red.), a także cały personel lotniczy i części zamienne. Nie było odpowiedzi na to pytanie. To szef z zespołem podjęli taką decyzję - mówił na swoim kanale YouTube major Dmytro Antonow, pilot Mriji.

Antonow za sterami maszyny spędził ponad półtora tysiąca godzin. To on odbył ostatni lot maszyną, 5 lutego wrócił z Danii.

Władze firmy nie odpowiedziały na pytania TVN24 wysłane pod koniec kwietnia. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Zniszczona przez Rosjan MrijaTVN24

Inni pracownicy linii lotniczych w liście otwartych przyznali, że ostatniej nocy przed wojną próbowali zamontować szósty silnik, by samolot odleciał. Nie zdążyli.

- Teraz żyjemy marzeniami, że uda nam się Mriję odbudować, a nawet kilka takich samolotów, przez co staniemy się światową potęgą w lotnictwie. I to nie jest koniec naszej historii związanej z lotnictwem, to dopiero początek - zapowiada Siergiej, obrońca lotniska.

Latające "Marzenie"

Napędzany sześcioma silnikami odrzutowymi An-225 pierwszy lot odbył 1988 roku. Jedyny egzemplarz stworzono w zakładach lotniczych Awiant.

Serca miłośników lotnictwa Mrija skradła podczas salonu lotniczego na paryskim lotnisku Le Bourget w 1989 roku, kiedy wzbiła się w powietrze z wahadłowcem kosmicznym Buran na grzbiecie. Kiedyś radziecki, potem ukraiński kolos na skrzydłach po zakończeniu programu kosmicznego w 1993 roku stał się bezrobotny. Na nowo, tym razem do przewozu dużych ładunków, "odkryto" go na początku kolejnego tysiąclecia.

W powietrze wzbił się w 2001 i od tamtej pory - do lutego 2022 roku - bił kolejne rekordy.

An-225 na targach w Paryżu w 1989 roku. Łabędzi śpiew i szczytowe osiągnięcie przemysłu lotniczego i kosmicznego ZSRRDepartament Obrony Stanów Zjednoczonych

Autorka/Autor:akw/adso

Źródło: tvn24.pl, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: