Reżim Alaksandra Łukaszenki dał możliwość agresorowi, aby wejść na teren Ukrainy. Nigdy na to nie powinniśmy pozwolić - mówiła w TVN24 Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji. - Jako naród staramy się zrobić wszystko, co tylko możliwe, żeby zapewnić wsparcie dla Ukrainy i występujemy przeciwko reżimowi - podkreślała.
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska pytana w niedziele w rozmowie z TVN24 o rolę Alaksandra Łukaszenki w rosyjskiej inwazji na Ukrainę, powiedziała, że Białoruś dała rosyjskim oddziałom możliwość przekroczenia granicy, a także atakowania z poziomu tego kraju.
- Reżim Łukaszenki dał możliwość agresorowi, aby wejść na teren Ukrainy. Nigdy na to nie powinniśmy pozwolić - oceniła.
- To jest straszny wstyd, że zostaliśmy w całą tę sytuację wciągnięci - dodała.
Cichanouska pytana, czy Łukaszenka również powinien być oskarżony o tragedię na Ukrainie, dlatego, że w pewnym sensie umożliwił Rosji zaatakowanie tego kraju, odparła: "absolutnie tak". - Łukaszenka ponosi pełną odpowiedzialność za danie możliwości wykorzystania naszej ziemi jako miejsca przeprowadzenia ataku dla Putina - dodała.
Cichanouska: Białorusini nie chcą wojny na Ukrainie
Cichanouska mówiła, że "wielu ludzi na Białorusi nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się na Ukrainie". - Nie wiedzą również, jaka rolę reżim białoruski odgrywa w tej inwazji - dodała.
- Staramy się przekazywać informacje ludziom (…) Mówimy o tym, żeby wspierać Ukrainę, mówić, że jesteśmy przeciwko. Wzywamy ludzi do tego, żeby pokazać, że my jesteśmy z Ukraińcami, że nie jesteśmy po stronie reżimu - powiedziała liderka białoruskiej opozycji.
Podkreśliła, że "Białorusini nie chcą tej wojny". - Jesteśmy narodem przyjacielskim dla Ukrainy. To są nasi sąsiedzi - mówiła.
- Jako naród staramy się zrobić wszystko, co tylko możliwe, żeby zapewnić wsparcie dla Ukrainy i występujemy przeciwko reżimowi. Nasz reżim jest po stronie agresora - powiedziała Cichanouska.
Atak Rosji na Ukrainę
Niedziela to czwarty dzień ataków Rosji na Ukrainę. Wojska rosyjskie weszły do Donbasu, próbują zająć Kijów, prowadzą ofensywę na wielu kierunkach, również z Białorusi. W miasta trafiają rakiety i ogień artyleryjski, również samoloty Federacji Rosyjskiej prowadzą naloty na cele w całym kraju, między innymi lotniska i bazy wojskowe.
Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka przyznał w niedzielę, że z terytorium jego kraju wystrzelono rakiety w kierunku Ukrainy. Mówił o tym po oddaniu głosu w referendum w sprawie zmian w konstytucji w swoim kraju.
- Rzeczywiście, gdzieś z terenów czarnobylskich, gdzie były na manewrach wojska rosyjskie, wystrzelono dwie czy trzy rakiety – oznajmił, określając to jako "krok przymusowy". Przekonywał przy tym, że na Ukrainie nie ma białoruskich żołnierzy ani białoruskiego uzbrojenia.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24