Jest mało prawdopodobne, aby loty rakiet rosyjskich nad terytorium NATO doprowadziły do eskalacji - ocenił w sobotę amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Zdaniem think tanku prezydent Rosji Władimir Putin nie chce ryzykować bezpośredniego konfliktu z NATO. W piątek rumuński resort obrony podał, że pocisk rosyjski wystrzelony z okrętu w pobliżu anektowanego Krymu przeleciał w odległości 35 kilometrów od granicy rumuńskiej i wleciał w przestrzeń powietrzną Mołdawii.
"Trwająca rosyjska kampania ataków rakietowych będzie nadal generować zagrożenia peryferyjne poza Ukrainą, takie jak przeloty lub ryzyko incydentów obrony powietrznej (jak w Polsce 15 listopada 2022 roku). ISW ocenia jednak, że NATO (i poszczególne państwa członkowskie) ma pełną kontrolę nad swoimi reakcjami i stopniem, w jakim decyduje się na eskalację w odpowiedzi na przypadkowe lub celowe przeloty rosyjskich rakiet lub inne prowokacje. ISW nadal z dużą pewnością ocenia, że Putin nie dąży do wojny z NATO i jest mało prawdopodobne, aby bezpośrednio ryzykował eskalację" - napisano w opublikowanym w sobotę raporcie Instytutu Studiów nad Wojną (ISW, Institute for the Study of War).
Rosyjska rakieta nad Mołdawią, blisko granic Rumunii
W piątek dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny oświadczył, że dwie rosyjskie rakiety Kalibr wystrzelone w kierunku Ukrainy z Morza Czarnego wleciały w przestrzeń powietrzną Rumunii. Z kolei ministerstwo obrony w Bukareszcie podało, że pocisk rosyjski wystrzelony z okrętu w pobliżu anektowanego Krymu przeleciał w odległości 35 kilometrów od granicy rumuńskiej, ale wleciał w przestrzeń powietrzną Mołdawii.
ISW pisze też, że nieudana próba ataku na Wuhłedar w obwodzie donieckim pokazuje słabe systemowe wyszkolenie zmobilizowanych żołnierzy rosyjskich, a niedawny materiał filmowy z tymi wydarzeniami stał się kolejnym powodem do krytyki w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej.
"Rosyjskie wojska stosują wyjątkowo dysfunkcyjną taktykę"
"Rosyjscy blogerzy wykorzystali ten materiał filmowy, aby zacząć krytykować rosyjskie dowództwo wojskowe. Twierdzą, że dowódcy, którzy prowadzili ataki 155. Brygady Piechoty Morskiej na Pawliwkę w listopadzie 2022 r., są teraz odpowiedzialni za atak na Wuhłedar. Jeden z rosyjskich blogerów napisał, że dowódca Wschodniej Grupy Sił, generał broni Rustam Muradow, jest odpowiedzialny za rosyjskie porażki taktyczne wokół Wuhłedaru” - napisano w raporcie ISW.
Analitycy instytutu uważają, że "rosyjskie wojska stosują wyjątkowo dysfunkcyjną taktykę, która pokazuje, że porażka 155. Brygady Piechoty Morskiej wynika bardziej ze słabego wyszkolenia poborowych, a nie z błędnych decyzji dowództwa".
Źródło: PAP, ISW