Naddniestrze nowym zagrożeniem, Ukraińcy chcą wzmocnić granicę z Mołdawią

Źródło:
PAP

Władze obwodu odeskiego w Ukrainie poinformowały w czwartek, że - po serii rosyjskich prowokacji, do których doszło w separatystycznym Naddniestrzu - wzmocnią siły przy granicy z Mołdawią. Naddniestrze jest samozwańczym regionem Mołdawii, który - według prognoz ekspertów - może zostać wykorzystany przez Rosję do ataków na Ukrainę.

O wzmocnieniu ochrony ukraińskiej granicy z Mołdawią poinformował w czwartek na komunikatorze Telegram rzecznik władz obwodu odeskiego Serhij Bratczuk. Krok ten - jak stwierdził - został podjęty po serii rosyjskich prowokacji, do których doszło w separatystycznej republice Naddniestrza.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Bratczuk przekazał, że ukraińskie siły wykonują jednocześnie zadania bojowe w regionie Odessy. Ubiegłej nocy w obwodzie odeskim nie zanotowano rosyjskiego ostrzału. Ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła nad miastem drona Orłan-10, który zbierał dane wywiadowcze. Na Morzu Czarnym Rosjanie przegrupowują siły, jednocześnie nadal blokując żeglugę cywilną - podała agencja Ukrinform.

Wcześniej eksperci amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną ocenili w wydanym raporcie, że Rosja przeprowadziła "pod fałszywą flagą" ataki w Naddniestrzu, chcąc przygotować grunt pod dalsze działania na froncie w separatystycznym regionie. Chodzi o ataki dokonywane na Ukrainę lub destabilizację Mołdawii. Analitycy w Kiszyniowie wskazują ze swojej strony, że Kreml usiłuje wciągnąć Mołdawię w inwazję zbrojną, a stawką jest przyszłość i bezpieczeństwo tego kraju.

Przejście graniczne Ukrainy z Mołdawią Gil Cohen Magen/Shutterstock

Mołdawia chce modernizować armię

W czwartek prezydent Mołdawii Maia Sandu poinformowała, że z powodu trwającej w sąsiedniej Ukrainie wojny Mołdawia przeprowadzi w najbliższym czasie modernizację swoich sił zbrojnych.

Czytaj też: Ostrzał w separatystycznym Naddniestrzu. Władze w Kiszyniowie mówią o "zaostrzeniu sytuacji"

W rozmowie z kiszyniowską telewizją Jurnal TV szefowa państwa wyjaśniła, że neutralność Mołdawii nie oznacza, że kraj ten ma wstrzymać inwestycje w swoje siły zbrojne. Dodała, że Kiszyniów "mający wojnę na swojej granicy skorzysta z doświadczeń innych państw neutralnych w zakresie wzmacniania swoich sił zbrojnych".

- Musimy podjąć poważne wysiłki finansowe i logistyczne, aby stworzyć profesjonalną, nowoczesną i dobrze wyposażoną armię - ogłosiła prezydent Mołdawii, która posiada około sześciu tysięcy żołnierzy służby czynnej.

Zarzuty o eksport paliw

Sandu potwierdziła też, że Kiszyniów prowadzi eksport paliw do Ukrainy, czym ustosunkowała się do zarzutów byłego prezydenta Mołdawii Igora Dodona. W kwietniu tego roku ten prorosyjski polityk stwierdził, że aktualne mołdawskie władze "ukrywają dostawy do Ukrainy niektórych materiałów o przeznaczeniu wojskowym, w tym paliw".

- Eksport ten jest całkowicie legalny i będzie kontynuowany - stwierdziła w kiszyniowskiej telewizji Sandu.

Autorka/Autor:tas/ tam

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Gil Cohen Magen/Shutterstock

Tagi:
Raporty: