Pomagał Rosjanom, zginął w wyniku ich ostrzału

Źródło:
Ukraińska Prawda, UNIAN, nv.ua

W Mariupolu, w wyniku rosyjskiego ostrzału, zginął Walerij Kirsanow, uznany przez władzę w Kijowie za zdrajcę. W 2015 roku, kiedy toczyły się walki o Mariupol po wybuchu konfliktu zbrojnego w Donbasie, Kirsanow przekazywał prorosyjskim separatystom informacje dotyczące pozycji wojsk ukraińskich.

Informacje o śmierci Kirsanowa przekazał w niedzielę doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Nie podał żadnych szczegółów. Przypomniał jedynie, że Kirsanow to ta sama osoba, "która w 2015 roku naprowadziła ogień rosyjskich pocisków Grad na dzielnicę Mariupola Wostocznyj".

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Kirsanow pracował wcześniej w mariupolskiej drogówce. Kiedy w 2014 roku wybuchł konflikt zbrojny w Donbasie, stanął po stronie prorosyjskich separatystów. Przekazywał im między innymi informacje dotyczące pozycji wojsk ukraińskich w Mariupolu. 24 stycznia 2015 roku rosyjskie pociski Grad spadły na dzielnicę Wostocznyj. Zginęło blisko 30 osób, a prawie 100 zostało rannych.

- Pracowałem w policji drogowej, znałem miasto, wiedziałem, gdzie znajdują się siły ukraińskie, korzystałem z programu Google Earth, ustawiałem współrzędne punktów kontrolnych ukraińskich sił zbrojnych. Podczas ostrzału powiedziałem Popiołowi (pseudonim rosyjskiego oficera), że pomylili się o kilometr - mówił po zatrzymaniu Kirsanow.

CZYTAJ: Pułk Azow pokazał zdjęcia zniszczonego Mariupola

Skazanie i wolność

W 2016 roku mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące "utworzenia grupy terrorystycznej" i został skazany na dziewięć lat więzienia, złożył jednak apelację. Ponowny wyrok, również dziewięciu lat więzienia, zapadł w 2019 roku.

Kirsanow spędził w więzieniu zaledwie kilka miesięcy. Wyszedł na wolność na podstawie przepisów, zgodnie z którymi jeden dzień pobytu w areszcie był liczony jako dwa dni pozbawienia wolności w przypadku skazania więźnia.

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: Ukraińska Prawda, UNIAN, nv.ua

Tagi:
Raporty: