Ukraina nie ma zamiaru kupować rosyjskiego gazu już do końca roku - twierdzi rosyjski dziennik "Kommersant". Po zawieszeniu zakupów Ukraińcy mają mieć dostateczne zapasy "błękitnego paliwa" w magazynach, aby móc spokojnie odciąć się od Rosjan. Rosyjskie media łączą decyzję Ukrainy z rychłą decyzją o podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE.
Import rosyjskiego gazu został przez Ukrainę zawieszony w poniedziałek. Jak podała agencja Interfax, powołując się na dane Centralnego Zarządu Kompleksu Paliwowo-Energetycznego Rosji (CDU TEK), w październiku strona ukraińska otrzymała 3,2 mld m sześć. rosyjskiego paliwa (średnio po 104 mln m sześć. na dobę). W pierwszych dniach listopada zakup rosyjskiego paliwa spadł dwukrotnie, zaś 6-7 listopada ilość nabywanego gazu zmniejszyła się do 9 mln m sześć. na dobę, a 8 listopada import gazu został wstrzymany.
Ukraina żyje z zapasów
Po tej informacji lekko spadły notowania Gazpromu na giełdzie w Moskwie - o 1,1 proc. do 145,98 rubli za akcję. Jak piszą we wtorek rosyjskie media, zakupy najprawdopodobniej nie zostaną wznowione przed końcem roku. W ukraińskich magazynach ma być dość gazu, aby przetrwać bez importu kilka miesięcy. Decyzja o wstrzymaniu zakupów od Gazpromu ma ulec ewentualnej rewizji szybciej jedynie w wypadku nadejścia gwałtownych i silnych mrozów. Pogoda w Europie jest jednak ciepła i nie zanosi się na jej gwałtowne załamanie. Zawieszenie importu jest wiązane z trwającym obecnie napięciem na linii Kijów - Moskwa w związku z możliwym podpisaniem przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z UE. Rosja grozi, iż będzie to oznaczać ograniczenie wzajemnych relacji gospodarczych.
Wojna o ceny
Drugim aspektem jest to, iż ukraińskim firmom państwowym odpowiedzialnym za sprowadzanie rosyjskiego gazu brakuje pieniędzy na płacenie za niego. Przy złej sytuacji gospodarczej kraju cena gazu ustalona przez Gazprom na poziomie około 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych jest trudna do zniesienia przez Ukraińców. Od 2010 roku Ukraina regularnie zmniejsza zakup rosyjskiego gazu. Jak mówił wicepremier tego kraju Jurij Bojko, w 2013 roku ukraińska strona kupiła od Rosji jedynie 11 mld m sześć. gazu, podczas gdy trzy lata wcześniej było to 40 mld m sześć. Jednocześnie Naftogaz Ukrainy powoli stara się spłacać narosłe dotychczas zadłużenie. Jak podawał minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Eduard Stawycki, według stanu na 7 listopada zostało spłacone ponad 20 proc. zadłużenia, które wynosi 882 mln dolarów. W Gazpromie taką spłatę długu określili jako "otarcie łez". - Otrzymujemy niewielkie płatności, jednak na razie jest to "otarcie łez". W takim tempie do całkowitej spłaty długu jest daleko – mówił rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow.
Podziemne zapasy
W październiku tego roku Gazprom obniżył cenę gazu, który miał być wpompowany w ukraińskie magazyny podziemne. Ulgowa cena dla Kijowa wyniosła około 260 dolarów za 1 tys. m sześć. Jak mówił wówczas prezydent Rosji Władimir Putin, obniżając cenę Gazprom otrzymał akceptację rosyjskich władz. Wcześniej Ukraina informowała, że planuje wpompować do podziemnych magazynów 14 mld m sześć. paliwa. Gazprom z kolei żądał zwiększenia tej ilości do 19 mld m sześć. Ma to służyć zabezpieczeniu ciągłości tranzytu rosyjskiego gazu do UE. Pod koniec września ukraiński koncern państwowy Ukrtransgaz podawał, że do podziemnych magazynów gazu zostało wpompowano 15,5 mld m sześć. surowca.
Autor: mk\mtom / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com