Wojska rosyjskie, które przekroczą granicę z Ukrainą nawet w charakterze sił pokojowych, zostaną odparte z użyciem broni. Będzie to potraktowane jako agresja – ostrzegł w sobotę minister obrony Ukrainy Mychajło Kowal.
- Wszystko mi jedno – i powiedziałem to podwładnym – kto przekroczy naszą granicę państwową. Czy będą tam litery MS (ros. Mirotworczieskije Siły – Siły Pokojowe), czy ich tam nie będzie. Powitamy ich jak na siły zbrojne przystało – oświadczył.
Minister podkreślił, że Rosja nie ma mandatu na wykorzystanie wojska w roli kontyngentu pokojowego na Ukrainie. - ONZ takiego mandatu Rosjanom nie dawała. Rosyjskie gry w misje pokojowe wszystkim już obrzydły – powiedział.
"Jeśli przyjdą, to dostaną to, co trzeba"
Kowal uprzedził, że armia ukraińska nie pozwoli rosyjskiej na dokonanie inwazji. - Jeśli przyjdą, to dostaną to, co trzeba. Będziemy prowadzili działania bojowe – oznajmił.
Minister odniósł się także do informacji dotyczących ruchów wojsk rosyjskich przy granicach Ukrainy. Oświadczył, że wbrew doniesieniom rosyjskie samoloty nie naruszyły ukraińskiej przestrzeni powietrznej; poinformował jednak, że siły lądowe sąsiedniego państwa podeszły do granicy na odległość 2-3 kilometrów. - Szczyt ich aktywności na terenach przygranicznych przypadł w dniach 24-25 kwietnia – powiedział Kowal.
W piątek rzecznik ministerstwa obrony USA informował o kilkukrotnym naruszeniu przez rosyjskie samoloty przestrzeni powietrznej Ukrainy w ciągu minionej doby. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział dziennikarzom w sobotę w Rzymie, że minionej nocy rosyjskie lotnictwo siedmiokrotnie naruszyło ukraińską przestrzeń powietrzną.