W ramach ogłoszonej przed kilkoma dniami "ewakuacji" rosyjscy okupanci zamierzają wywieźć 3,1 tys. mieszkańców miasta Enerhodar na południu Ukrainy, w tym 2,7 tys. pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Takie działania dodatkowo pogorszą i tak już bardzo niebezpieczną sytuację tego obiektu - ostrzegł w środę ukraiński koncern Enerhoatom.
"W pierwszej kolejności z Enerhodaru wyjadą pracownicy elektrowni, którzy zawarli kontrakt z rosyjskim Rosatomem lub podobnymi instytucjami wroga. Jest to nowość, ponieważ dotychczas najeźdźcy zabraniali tym osobom nawet opuszczania Enerhodaru. Rozpoczęły się już wywózki rodzin pracowników elektrowni. Ludzie ci są 'ewakuowani' do obwodu rostowskiego w Rosji" - podano w komunikacie Enerhoatomu.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
"W ten sposób okupanci udowadniają, że nie są w stanie zapewnić eksploatacji Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, ponieważ (już) obecnie występują tam katastrofalne niedobory wykwalifikowanego personelu. W najbliższym czasie 'ewakuowani' zostaną nawet ci ukraińscy pracownicy, którzy zgodzili się na współpracę z wrogiem po podpisaniu haniebnych kontraktów" (z Rosatomem) - dodał państwowy koncern z Kijowa.
Enerhoatom powiadomił, że pozostaje w kontakcie z byłymi pracownikami elektrowni, a także innych obiektów jądrowych w Ukrainie. W ocenie instytucji te osoby mogłyby przywrócić normalne funkcjonowanie siłowni w Enerhodarze po jej wyzwoleniu z rąk Rosjan.
Wywózka cywili, w tym dzieci
W ubiegłym tygodniu okupacyjne władze obwodu zaporoskiego ogłosiły przymusową "ewakuację" mieszkańców miast Enerhodar, Połohy, Tokmak i Mołoczansk. Jak informował lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow, w rzeczywistości oznacza to wywózki cywilów, w tym dzieci, do Berdiańska nad Morzem Azowskim. W ocenie ukraińskich władz i mediów najeźdźcy podjęli takie działania w obawie przed kontrofensywą Kijowa.
Ogólna sytuacja w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej staje się coraz bardziej nieprzewidywalna i potencjalnie niebezpieczna. Należy podjąć pilne działania w celu zapewnienia bezpiecznej eksploatacji tego obiektu - ostrzegł 6 maja szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi, odnosząc się do "ewakuacji" zarządzonej przez rosyjskich namiestników obwodu zaporoskiego.
Żołnierze na terenie obiektu
Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze agresora, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
Pracownicy obiektu, w tym przedstawiciele kierownictwa elektrowni, byli w ostatnich miesiącach poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii wroga.
Źródło: PAP