"Im więcej broni dostaniemy, tym prędzej wyzwolimy nasze ziemie". Po spotkaniu w Kijowie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP Reuters
Zełenski po spotkaniu z liderami Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii
Zełenski po spotkaniu z liderami Niemiec, Francji, Włoch i RumuniiTVN24
wideo 2/3
Zełenski po spotkaniu z liderami Niemiec, Francji, Włoch i RumuniiTVN24

Premier Włoch Mario Draghi, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, a także prezydent Rumunii Klaus Iohannis pojawili się w czwartek w Kijowie. Po rozmowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim poinformowali, że popierają natychmiastowe nadanie Ukrainie statusu kraju kandydującego do Unii Europejskiej. - Rozmawialiśmy o koordynacji wsparcia dla Ukrainy i jej odbudowie. Im więcej broni dostaniemy, tym prędzej wyzwolimy nasze ziemie - przekazał Zełenski.

Przywódcy wystąpili na wspólnej konferencji w Kijowie po godzinie 16. - Rozmawialiśmy o koordynacji wsparcia dla Ukrainy i jej odbudowie. Im więcej broni dostaniemy, tym prędzej wyzwolimy nasze ziemie - powiedział Zełenski. Stwierdził też, że "Rosja chce wojny" i "szuka nowych sposobów na zastraszenie Europy".

Jego goście wyrazili swoje "poparcie dla natychmiastowego nadania statusu kandydata do Unii Europejskiej" Ukrainie - przekazał w imieniu Francji, Niemiec, Włoch i Rumunii Macron, zapewniając też, że Ukraina może liczyć na Francję.

- Nigdy nie zażądamy od Ukrainy ustępstw w jej konflikcie z Rosją - dodał. - Sprawa bezpieczeństwa Europy rozstrzyga się teraz, na ukraińskiej ziemi - podkreślił. Przekazał, że Francja przekaże Ukrainie dodatkowe sześć systemów artyleryjskich Caesar.

Kanclerz Scholz podkreślał, że Rosja musi wycofać swoje wojska i zgodzić się na rozmowy pokojowe.

Premier Draghi powiedział, że "chciałby widzieć Ukrainę w Unii Europejskiej". - Będziemy wspierać ją w tych dążeniach. Wartości związane z wolnością i niepodległością są częścią europejskiego projektu - nie możemy hamować tego procesu - podkreślił. - Musimy zorganizować eksport zboża z Ukrainy, odważnie walczyć z wywołanym przez Rosję problemem - tak jak walczy prezydent Zełenski - dodał włoski premier.

Prezydent Rumunii Klaus Iohannis powiedział, że mamy do czynienia z "przełomowym momentem w historii Europy". - Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych kroków i strategicznej wizji. Musimy zadbać o stabilność i bezpieczeństwo w naszym regionie - powiedział.

Macron: przybyłem, aby wysłać wiadomość o europejskiej jedności i wsparciu dla Ukraińców

- Przybyłem, aby wysłać wiadomość o europejskiej jedności i wsparciu dla Ukraińców. (...) Nadchodzące tygodnie będą bardzo trudne - powiedział kilka godzin wcześniej dziennikarzom Emmanuel Macron na dworcu w Kijowie. Prezydent Francji został tam powitany przez ambasadora Francji na Ukrainie Etienne'a de Poncins oraz ukraińskiego ministra ds. europejskich.

Pociągiem, jadącym do Kijowa przez Polskę, przybyli również kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz premier Włoch Mario Draghi.

Krótko po przybyciu polityków do Kijowa w mieście rozległy się syreny ostrzegające przed atakiem z powietrza - donosi "Bild". Jak dodaje, alarm został odwołany po około 30 minutach.

Do Scholza, Macrona i Draghiego dołączył później także prezydent Rumunii Klaus Iohannis.

"Jestem dzisiaj w Kijowie z moimi europejskimi kolegami - kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Włoch Mario Draghim, aby pokazać nasze silne wsparcie i pełną solidarność z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i narodem ukraińskim. Ta nielegalna rosyjska agresja musi się skończyć!" - napisał prezydent Rumunii.

Wizyta w Irpieniu

- My (przywódcy Francji, Niemiec i Włoch) spotkamy się z prezydentem (Ukrainy Wołodymyrem) Zełenskim. Udamy się również na miejsce, w którym dokonano masakry. To miasto Irpień - powiedział Macron zaraz po przyjeździe do Kijowa. Prezydent Francji dodał, że chciałby zapewnić Ukraińców o wsparciu ze strony Europy. - Chciałbym wysłać Ukraińcom sygnał wsparcia i europejskiej jedności - podkreślił.

Przywódcy Francji, Niemiec i Włoch, oraz towarzyszący im prezydent Rumunii pojechali do Irpienia przed południem.

- Świat jest po waszej stronie - powiedział przedstawicielom władz Irpienia premier Włoch Mario Draghi, stojąc przed zbombardowanymi przez Rosjan budynkami.

- To bohaterskie miasto, naznaczone piętnem barbarzyństwa. (...) Tu popełniono zbrodnie wojenne, dokonano masakry - powiedział dziennikarzom w Irpieniu prezydent Emanuel Macron. - Francja od pierwszego dnia stoi po stronie Ukrainy - zapewnił, pytany przez dziennikarzy o swoje wcześniejsze słowa, aby "nie upokarzać Rosji".

Prezydent Francji zapewnił, że Europa i Europejczycy pomogą Ukrainie odbudować kraj ze zniszczeń wojennych. Macron pogratulował również Ukraińcom ich "heroizmu w obronie ojczyzny". Prezydent przypomniał, że Francja dostarcza broń na Ukrainę, a jej żandarmi i eksperci wspierają władze ukraińskie w dokumentowaniu rosyjskich zbrodni wojennych.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Irpieniu mówił o "bezsensownej przemocy" i "brutalności rosyjskiej wojny". Szef niemieckiego rządu cytowany przez agencję dpa, zwrócił uwagę, że całe miasto zostało zniszczone, choć nie było w nim celów wojskowych. - To dużo mówi o brutalności rosyjskiej agresji, której celem jest po prostu zniszczenie i podbój - oświadczył Scholz, dodając, że Irpień jest bardzo ważnym sygnałem, że coś trzeba zrobić.

- To straszna wojna. Rosja prowadzi ją z ogromną brutalnością, nie zwracając uwagi na ludzkie życie. To musi się wreszcie skończyć - podkreślił.

Podkijowski Irpień jest jedną z miejscowości zniszczonych ostrzałami przez wojska rosyjskie w początkowej fazie inwazji. Po wycofaniu się Rosjan z tego terenu odkryto ślady wskazujące na celowe zabijanie cywilów.

Czterej europejscy przywódcy zostali oprowadzeni po ruinach przez pełnomocnika prezydenta Ukrainy ds. integracji europejskiej Ołeksija Czernyszowa - podała agencja informacyjna dpa.

Ansa podała, że po wizycie w Irpieniu, Draghi, Macron i Scholz wrócili do Kijowa, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W spotkaniu uczestniczy też prezydent Rumunii Klaus Iohannis, który dołączył do trzech przywódców.

Około godziny 14 czasu polskiego przewidziana jest konferencja prasowa przywódców.

Scholz o celu wizyty w Kijowie

Celem wizyty jest zapewnienie Ukrainy, "że pomoc, którą organizujemy, finansowa, humanitarna, ale także w zakresie broni, będzie kontynuowana" - powiedział po przyjeździe do Kijowa Scholz, cytowany przez telewizję ARD. Niemiecki kanclerz ponownie podkreślił, że pomoc ta będzie udzielana tak długo, jak będzie to konieczne "dla walki Ukrainy o niepodległość". Ważne jest, że szefowie rządów trzech dużych krajów, które były zaangażowane w tworzenie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, "udali się do Kijowa i okazali wsparcie dla Ukrainy i obywateli Ukrainy w tej szczególnej sytuacji wojennej" - stwierdził niemiecki kanclerz.

Do Kijowa przez Polskę

Samoloty rządowe z trzech krajów wylądowały w środę w Rzeszowie, skąd delegacje pojechały do Medyki na granicę polsko - ukraińską. Tam trzej liderzy wsiedli do pociągu jadącego do Kijowa - podały włoskie media.

O przyjeździe polityków do stolicy Ukrainy poinformowała w mediach społecznościowych Catherine Colonna, minister spraw zagranicznych Francji. Wcześniej zdjęcie z podróży zamieścił na Twitterze Alexis Karklins-Marchay z ambasady Francji w Kijowie.

Podróż, która nie została ogłoszona ze względów bezpieczeństwa, ma miejsce na dzień przed wydaniem przez Komisję Europejską rekomendacji w sprawie statusu Ukrainy jako kandydata do UE - komentuje agencja Reutera.

- Z moich informacji wynika, że Macron, Scholz i Draghi wiozą nam status kandydata do UE. I prośbę o powrót do procesu negocjacyjnego z Putinem - powiedział doradca ukraińskiego MSW Wiktor Adrusiw, cytowany przez portal informacyjny RBK.

Mer Kijowa "szczęśliwy i dumny"

- Jako mer jestem szczęśliwy i dumny, że kanclerz Niemiec odwiedza nasze miasto razem z prezydentem Francji i szefem rządu Włoch - oświadczył mer Kijowa Witalij Kliczko. Jego zdaniem "jest to znak wielkiego wsparcia w czasie, gdy wizyta w Kijowie jest nadal ryzykowna, ponieważ w każdej chwili mogą uderzyć rakiety".

Kliczko podkreślił, że wizyta "ma przede wszystkim wielkie znaczenie symboliczne i jest wyrazem wsparcia dla Ukrainy w czasie wojny. Stabilizacja w Europie może nastąpić tylko wtedy, gdy Putin ostatecznie zakończy tę okrutną wojnę przeciwko naszemu krajowi".

Wicepremier Ukrainy: to historyczne spotkanie

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk oświadczyła, że nie oczekuje "świetlanych obwieszczeń" w czasie wizyty przywódców Niemiec, Francji i Włoch w Kijowie, ale samą wizytę określiła jako "historyczne spotkanie" - przekazała w czwartek stacja CNN.

- Niezależnie od tego, jak ono się skończy, będzie to historyczne spotkanie, które może doprowadzić albo do silniejszej Europy, albo do silniejszej Ukrainy - powiedziała Wereszczuk.

- To, że trzech europejskich przywódców przybyło na Ukrainę w samym środku totalnej wojny, jest wspaniałym sygnałem, który wzmacnia Ukrainę i Europę - dodała w rozmowie z dziennikarzami na peronie kolejowym, na którym powitała zachodnich przywódców.

Wicepremier Ukrainy powiedziała, że są "dwa ważne pytania", jakie należy im zadać: "jak zakończyć wojnę i jak rozpocząć nowy rozdział dla Ukrainy w Unii Europejskiej" - przekazała CNN.

"Mocne przesłanie solidarności"

Przywódcy - jak pisze agencja Adnkronos - przyjechali do stolicy Ukrainy z "mocnym przesłaniem solidarności z Zełenskim i narodem ukraińskim w potępieniu rosyjskiej inwazji".

Według wysłannika Adnkronos podczas wizyty premiera Włoch, prezydenta Francji i kanclerza Niemiec poruszone zostaną takie kwestie, jak rozwój sytuacji w Donbasie, analiza wydarzeń na froncie, konieczność odblokowania eksportu ukraińskiego zboża i sprawa kandydatury Ukrainy do Unii Europejskiej.

Z kolei agencja Ansa jako cele misji trzech przywódców wskazuje powtórne wyrażenie poparcia dla Ukrainy i sprawdzenie, czy są możliwe drogi wyjścia z konfliktu.

Przypomina się przy okazji, że przed podróżą Macron oświadczył, że "ukraiński prezydent i jego urzędnicy powinni negocjować z Rosją". Jak dodaje Ansa, francuski prezydent, który najczęściej rozmawiał z Władimirem Putinem, jest zdania, że nie należy "upokarzać Rosji".

Dla premiera Draghiego jedną z kluczowych kwestii jest problem blokady ukraińskiego zboża i konieczność utworzenia bezpiecznych korytarzy dla jego transportu. Prawdopodobne jest, że tematem rozmów w Kijowie będzie też broń, o którą prosi Ukraina - odnotowuje Ansa, podkreślając, że "misja tej trójki nie będzie łatwa".

Autorka/Autor:asty, momo, ads/kab

Źródło: PAP Reuters

Tagi:
Raporty: