"Dziś powtórzyła się wczorajsza sytuacja i żołnierze (rosyjscy) otworzyli ogień" – przekazała Gwardia Narodowa na kanale Telegram.
Zawieszenie broni z Rosjanami w celu ewakuacji mieszkańców 446-tysięcznego Mariupola miało trwać od godz. 10 do 21 czasu lokalnego (godz. 9-20 w Polsce).
Początek ewakuacji ludności cywilnej z Mariupola planowano na 12 czasu lokalnego (11 w Polsce). Ludność cywilna miała opuszczać miasto specjalnymi autobusami lub transportem prywatnym, który poruszać się miał w kolumnie za autobusami - przekazała rada miejska.
Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl >>>
"Trzymając się trasy korytarza humanitarnego można opuścić miasto komunikacją prywatną, poruszając się w kolumnie za komunikacją miejską - tylko i wyłącznie za autobusami. Na czele kolumny zapewniona będzie eskorta Czerwonego Krzyża. Prośba do wszystkich kierowców wyjeżdżających z miasta, aby pomogli w ewakuacji ludności cywilnej najlepiej jak mogą - zabierzcie ze sobą ludzi. (...) zabrania się zbaczania z trasy korytarza humanitarnego" - podano we wcześniejszym komunikacie.
Szlak ewakuacyjny miał przebiegać z Mariupola przez Manhusz, Roziwkę, Bilmak, Połohy, Orechiw do Zaporoża.
Ewakuacja Mariupola. W sobotę Rosjanie wznowili ostrzał
Ewakuację obleganego przez Rosjan Mariupola planowano na sobotę. Mer miasta powiedział jednak, że gdy ją zaczynano, wojska rosyjskie wznowiły ostrzał. - Są nam potrzebne gwarancje bezpieczeństwa – oświadczył wówczas Wadym Bojczenko.
Mer informował w ukraińskiej telewizji, że 400 tysięcy mieszkańców Mariupola pozostaje w rosyjskiej blokadzie po przerwaniu ewakuacji miasta. Dodał, że wojska rosyjskie odcięły wszystkie 15 linii energetycznych, w wyniku czego miasto nie ma prądu już od pięciu dni. Nie działa też łączność komórkowa.
W wyniku nasilających się ostrzałów i bombardowań liczba rannych wzrosła do "tysięcy" - dodał Bojczenko. Trudno jest policzyć, ile osób zginęło, ponieważ szósty dzień ostrzał trwa praktycznie bez przerwy - kontynuował burmistrz miasta.
Odnosząc się do miasta, mówił o "ruinach" i "kolosalnych" zniszczeniach. - Mariupol, który znaliśmy, już nie istnieje - powiedział.
"Duże problemy z dostępem do wody pitnej" w Mariupolu
Jak twierdzi humanitarna organizacja Lekarze bez Granic (MSF), sytuacja w Mariupolu jest katastrofalna.
Koordynator MSF na Ukrainie Laurent Ligozat powiedział w sobotę agencji informacyjnej AFP, że sytuacja w tym mieście "pogarsza się z dnia na dzień." Ludzie w Mariupolu mają "bardzo duże problemy z dostępem do wody pitnej" - dodał Ligozat.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Autorka/Autor: ft, tas/dap
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: eurosport