Rosyjski atak na Ukrainę. Mariupol miał być ewakuowany. Druga próba się nie udała

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP
Przerwane ewakuacje Mariupola i Wołnowachy (nagranie z 5 marca)
Przerwane ewakuacje Mariupola i Wołnowachy (nagranie z 5 marca)TVN24
wideo 2/24
Wojna Rosja - Ukraina. Przerwane ewakuacje Mariupola i WołnowachyTVN 24

Niedziela jest jedenastym dniem inwazji Rosji na Ukrainę. Jak informowały władze Mariupola na południu kraju, o 12 czasu lokalnego miała rozpocząć się ewakuacja ludności cywilnej z okrążonego przez siły rosyjskie miasta. Około godziny 15 ukraińska Gwardia Narodowa poinformowała, że druga próba otwarcia korytarza humanitarnego również zakończyła się otwarciem ognia do cywilów przez żołnierzy rosyjskich.

"Dziś powtórzyła się wczorajsza sytuacja i żołnierze (rosyjscy) otworzyli ogień" – przekazała Gwardia Narodowa na kanale Telegram.

Zawieszenie broni z Rosjanami w celu ewakuacji mieszkańców 446-tysięcznego Mariupola miało trwać od godz. 10 do 21 czasu lokalnego (godz. 9-20 w Polsce).

Początek ewakuacji ludności cywilnej z Mariupola planowano na 12 czasu lokalnego (11 w Polsce). Ludność cywilna miała opuszczać miasto specjalnymi autobusami lub transportem prywatnym, który poruszać się miał w kolumnie za autobusami - przekazała rada miejska.

Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl >>>

"Trzymając się trasy korytarza humanitarnego można opuścić miasto komunikacją prywatną, poruszając się w kolumnie za komunikacją miejską - tylko i wyłącznie za autobusami. Na czele kolumny zapewniona będzie eskorta Czerwonego Krzyża. Prośba do wszystkich kierowców wyjeżdżających z miasta, aby pomogli w ewakuacji ludności cywilnej najlepiej jak mogą - zabierzcie ze sobą ludzi. (...) zabrania się zbaczania z trasy korytarza humanitarnego" - podano we wcześniejszym komunikacie.

Szlak ewakuacyjny miał przebiegać z Mariupola przez Manhusz, Roziwkę, Bilmak, Połohy, Orechiw do Zaporoża.

Ewakuacja Mariupola. W sobotę Rosjanie wznowili ostrzał

Ewakuację obleganego przez Rosjan Mariupola planowano na sobotę. Mer miasta powiedział jednak, że gdy ją zaczynano, wojska rosyjskie wznowiły ostrzał. - Są nam potrzebne gwarancje bezpieczeństwa – oświadczył wówczas Wadym Bojczenko.

Mer informował w ukraińskiej telewizji, że 400 tysięcy mieszkańców Mariupola pozostaje w rosyjskiej blokadzie po przerwaniu ewakuacji miasta. Dodał, że wojska rosyjskie odcięły wszystkie 15 linii energetycznych, w wyniku czego miasto nie ma prądu już od pięciu dni. Nie działa też łączność komórkowa.

W wyniku nasilających się ostrzałów i bombardowań liczba rannych wzrosła do "tysięcy" - dodał Bojczenko. Trudno jest policzyć, ile osób zginęło, ponieważ szósty dzień ostrzał trwa praktycznie bez przerwy - kontynuował burmistrz miasta.

Odnosząc się do miasta, mówił o "ruinach" i "kolosalnych" zniszczeniach. - Mariupol, który znaliśmy, już nie istnieje - powiedział.

"Duże problemy z dostępem do wody pitnej" w Mariupolu

Jak twierdzi humanitarna organizacja Lekarze bez Granic (MSF), sytuacja w Mariupolu jest katastrofalna.

Koordynator MSF na Ukrainie Laurent Ligozat powiedział w sobotę agencji informacyjnej AFP, że sytuacja w tym mieście "pogarsza się z dnia na dzień." Ludzie w Mariupolu mają "bardzo duże problemy z dostępem do wody pitnej" - dodał Ligozat.

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:

Autorka/Autor:ft, tas/dap

Źródło: Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: eurosport

Tagi:
Raporty: