120 kilogramów piasku i muszelek skonfiskowano turystom w jednym tylko porcie na Sardynii w ciągu zaledwie dwóch ostatnich miesięcy. W myśl lokalnego prawa wywóz podobnych pamiątek jest surowo zakazany. Choć kary za złamanie przepisów są wysokie, osób usiłujących przemycić kawałek wyspy do domu nie brakuje. Przeciwko takim praktykom walczy też stowarzyszenie pod nazwą Sardynia Łupiona i Okradana.
Od 2017 roku na Sardynii obowiązują przepisy, zgodnie z którymi wywóz piasku, muszli i kamyków z wyspy traktowany jest jako kradzież. Prawo egzekwowane jest surowo. Za jego złamanie grozi od 500 do nawet 3 tysięcy euro kary (równowartość odpowiednio 215 i 12 950 złotych). Ze względu na dużą liczbę odwiedzających wyspę turystów na miejscu prowadzone są liczne kampanie edukacyjne.
Mimo tego chętnych do przemycenie odrobiny Sardynii do domu nie brakuje. Dlatego w portach promowych i na lotniskach służby celne skrupulatnie kontrolują bagaże. W okresie od czerwca do lipca w jednym tylko porcie na wyspie, w Olbii, zabezpieczyły one u podróżnych aż 120 kilogramów piasku i muszelek.
ZOBACZ TEŻ: Zakazy na plaży. Tego mogą nie wiedzieć turyści
Turyści próbują wywozić z Sardynii piasek i muszle mimo zakazów
Wśród zabezpieczonych przez strażników pamiątek znalazło się około 100 charakterystycznych, stożkowatych muszli nazywanych "oczami świętej Łucji". Te znane są w całym regionie. Rzekomo mają przynosić ich posiadaczom szczęście. Zgodnie z przyjętą na Sardynii praktyką po przejęciu przez służby zostały one odwiezione na lokalne plaże.
Zwracając zagrabione przez turystów kamienie, muszle i piasek, służby usiłują zwykle ustalić najpierw ich dokładne pochodzenie. Pomaga im w tym stowarzyszenie pod nazwą Sardynia Łupiona i Okradana. Lokalni aktywiści i funkcjonariusze nieustanie usiłują też edukować odwiedzających. W tym roku, już po raz kolejny, na wyspie prowadzona jest kampania pod hasłem "Sardynię zabierz w sercu".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock