Minął prawie tydzień od tragicznego trzęsienia ziemi na pograniczu turecko-syryjskim. Polscy strażacy są wśród ekip, które prowadzą akcję ratunkową w tureckim Besni. O tym, jak próbują dotrzeć do kolejnej zlokalizowanej osoby, opowiadał w niedzielę przed południem dowódca zastępu Sebastian Tomczyk w rozmowie z reporterem TVN24 Pawłem Łukasikiem.
Trzęsienie ziemi i wstrząsy wtórne w Turcji i Syrii zabrały życie ponad 28 tysiącom ludzi. Ratownicy, wśród których są polscy strażacy, nadal szukają żywych. Ich działania relacjonują z tureckiego Besni korespondent TVN24 Paweł Łukasik i operator TVN24 Tomasz Burdal. W niedzielę rano strażacy kontynuują wysiłki, między innymi próbują dotrzeć do zlokalizowanej wczoraj osoby.
Uratowany 22-latek w "bardzo dobrej kondycji", słyszał inną osobę
Dowódca zastępu, aspirant Sebastian Tomczyk przekazał Pawłowi Łukasikowi, że wciąż jest nadzieja na wydobycie żywych osób, bo na miejscu w sobotę tureccy ratownicy uratowali żywego 22-latka. - Przekazał informacje ratownikom, że słyszane były przez niego głosy w niedalekiej odległości, prawdopodobnie gdzieś powyżej niego. Więc nasze działania zmierzają do tego, żeby znaleźć tę osobę, która, według naszych informacji, cały czas żyje - przekazał.
Tomczyk dodał, że 22-latek został ewakuowany w "bardzo dobrej kondycji" między innymi dlatego, że miał w zasięgu ręki napoje.
Obecność żywej osoby potwierdziły geofony
Dopytywany o przybliżone miejsce przebywania zlokalizowanej osoby, Tomczyk przekazał, że strażacy wiedzą, gdzie ta osoba spała. Aspirant dodał, że "obecność żywej osoby potwierdziły geofony" (urządzenia rejestrujące drgania sejsmiczne), jednak po pewnym czasie kontakt zanikł.
- Natomiast psy potwierdziły, że jest obecność osoby żywej. Oprócz tego, przy współudziale tureckiej armii, wykorzystujemy urządzenie, które jest w stanie zobrazować rozkład temperatur wewnątrz budynku. I ten rozkład wskazuje na to, że tam cały czas przebywa osoba żywa, natomiast jest uwięziona w luźnym gruzie - mówił dalej.
- Niestety, w tak długich działaniach nasze psy straciły swoje możliwości operacyjne, doznały różnego rodzaju kontuzji, stąd poprosiliśmy o pomoc czeskich kolegów z psami. Właśnie dotarły i chcielibyśmy je tutaj wykorzystać, i nam pomagają - zauważył.
Poprzednie relacje ekipy TVN24 z Turcji:
Relacje Pawła Łukasika i Tomasza Burdala z Turcji
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24