Sąd w Stambule aresztował sześć osób zatrzymanych pod zarzutem przygotowywania ataków na czeczeńskich dysydentów mieszkających w Turcji. W gronie aresztowanych jest czterech Rosjan.
Podejrzanych - czterech Rosjan, Ukraińca i Uzbeka - zatrzymano na początku października w Stambule i nadmorskiej Antalyi. Stambulski sąd orzekł o aresztowaniu ich pod zarzutem "szpiegostwa politycznego lub wojskowego", za co grozi od 15 do 20 lat więzienia - podała Agencja Reutera. "Podejrzanym zarzuca się przygotowywanie akcji zbrojnej, wymierzonej w czeczeńskich dysydentów znajdujących się w Turcji" - poinformował turecki nadawca publiczny TRT.
Niewiedza władz w Kijowie i Moskwie
Rosyjska sekcja BBC przekazała, że zarówno przedstawiciele władz Rosji, jak i Ukrainy, twierdzą, że nie mają informacji o zatrzymaniu obywateli ich krajów. Rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikonenko napisał na Twitterze, że "Kijów nie został powiadomiony o aresztowaniu Ukraińca, a ukraiński konsulat w Stambule zwrócił się do strony tureckiej o dodatkowe informacje".
Podobnie zareagował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Nie, nie wiemy o tym. Radzę, by zwrócić się w tej sprawie do MSZ. Jeśli zatrzymano obywateli rosyjskich, strona turecka powinna była poinformować naszą misję dyplomatyczną - powiedział dziennikarzom.
BBC przypomniała, że w ostatnich latach miało miejsce kilka głośnych ataków na Czeczenów mieszkających w krajach zachodnich. Pod koniec sierpnia 2019 roku w centrum Berlina został zabity były czeczeński dowódca polowy Zelimchan Changoszwili, którego rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa uważała za terrorystę.
W lutym zeszłego roku we Francji został zamordowany z kolei czeczeński bloger Imran Alijew, zdecydowany krytyk prorosyjskiego prezydenta Ramzana Kadyrowa.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock