Tucker Carlson i Fox News "zgodzili się rozstać"

Źródło:
PAP, Reuters

Tucker Carlson, gospodarz jednego z najpopularniejszych programów publicystycznych w amerykańskiej telewizji, odchodzi z Fox News. O rozstaniu ze swoją największą, choć słynącą z kontrowersji, gwiazdą stacja poinformowała w poniedziałek. Niespełna tydzień wcześniej Fox News zgodziła się zapłacić blisko 800 milionów dolarów producentowi maszyn do głosowania za rozpowszechnianie kłamstw na temat rzekomych fałszerstw wyborczych w USA, wygłaszanych między innymi w programie Carlsona.

"Fox News Media i Tucker Carlson zgodzili się rozstać. Dziękujemy mu za jego służbę stacji" - napisała telewizja w krótkim oświadczeniu. Dodała, że jego ostatni program został wyemitowany w piątek. Sam Carlson dotąd nie odniósł się do sprawy.

Jak podkreśla "Washington Post", wiadomość o odejściu publicysty jest "szokująca" ze względu na wpływową pozycję, jaką cieszył się prawicowy komentator. Carlson był gospodarzem codziennego programu, Tucker Carlson Tonight, który od wielu miesięcy znajdował się na czele rankingów najchętniej oglądanych programów publicystycznych w amerykańskiej telewizji.

Reuters donosi, powołując się na dwa źródła zaznajomione ze sprawą, że dyrektor naczelny Fox Corp Lachlan Murdoch i dyrektor generalna Fox News Media Suzanne Scott decyzję, by rozstać się z Carlsonem podjęli w piątek wieczorem. Agencja donosi również, że razem z dziennikarzem zwolniony miał zostać producent wykonawczy jego programu, Justin Wells. 

Po informacji o rozstaniu z Carlsonem akcje Fox News na giełdzie spadły o 2,9 procenta.

Kłamstwa o fałszerstwach wyborczych i wielomilionowa ugoda

Powody rozstania nie zostały podane, lecz do ogłoszenia doszło niecały tydzień po tym, jak Fox News zgodziła się w ramach ugody sądowej zapłacić 787,5 milionów dolarów producentowi maszyn do głosowania Dominion Voting Systems za kłamstwa wygłaszane na antenie stacji i w trakcie programu Carlsona - o rzekomych fałszerstwach wyborczych z udziałem DVS.

Według cytowanego przez "Washington Post" anonimowego źródła, powodem były komentarze publicysty na temat kierownictwa telewizji, wyrażone w jego ujawnionych w trakcie procesu wiadomościach oraz e-mailach.

Z korespondencji Carlsona wynikało też, że wiedział, iż zwolennicy teorii o fałszerstwach wyborczych kłamali, uważał ich za "szalonych", a mimo to nie kwestionował ich twierdzeń w trakcie wywiadów na wizji. Carlson miał też dążyć do zwolnienia reporterki stacji, która sprostowała na Twitterze twierdzenia Donalda Trumpa na ten temat.

Sprawa DVS to nie jedyny spór sądowy, w który uwikłana jest Fox News. Była producentka stacji Abby Grossberg w zeszłym miesiącu oskarżyła prawników Foxa o wymuszenie na niej złożenia "wprowadzających w błąd" zeznań w sprawie Dominion. Zarzuciła także stacji mizoginię i seksizm. Fox zwolniła Grossberg, twierdząc, że jej roszczenia prawne są "pełne fałszywych zarzutów".

Twarz konserwatywnych mediów

Carlson był jednym z najbardziej wpływowych publicystów konserwatywnych mediów. O jego pozycji jako czołowego amerykańskiego opiniotwórcy świadczy fakt, że jego program był emitowany w godzinach największej oglądalności, na antenie Fox News - najchętniej oglądanej stacji telewizyjnej w USA

Prezenter podczas prezydentury Donalda Trumpa był uważany za nieformalnego doradcę prezydenta, mimo że - jak wynika z ujawnionych SMS-ów - przyznawał, że go "namiętnie nienawidzi" i uważał, że jego prezydentura była "katastrofą". Media spekulowały, że publicysta może być przyszłym kandydatem Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich.

Carlson był też najbardziej prominentnym głosem krytykującym pomoc Ukrainie w amerykańskich mediach. Jeszcze przed inwazją sugerował, że Ameryka powinna stać po stronie Rosji, zaś już po agresji wielokrotnie opowiadał się przeciwko pomaganiu Ukrainie. W ostatnim czasie twierdził, że Rosja wygrywa wojnę, powołując się na dane o stratach wojennych ze sfałszowanych dokumentów z przecieku tajnych materiałów amerykańskich służb.

Autorka/Autor:momo / prpb

Źródło: PAP, Reuters