Trump o spotkaniu z Kimem: pod uwagę branych pięć lokalizacji poza USA


Prezydent Donald Trump powiedział we wtorek, że w rozmowach dotyczących organizacji jego spotkania z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem pod uwagę branych jest pięć lokalizacji.

Amerykański prezydent wypowiedział się na temat perspektyw zaplanowanych na przełom maja i czerwca rozmów z północnokoreańskim przywódcą podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami po przybyciu do rezydencji Trumpa na Florydzie premiera Japonii Shinzo Abego. Szef japońskiego rządu składa dwudniową wizytę w USA.

Trump powiedział, że pomiędzy Waszyngtonem a Pjongjangiem trwają rozmowy na "bardzo wysokim szczeblu".

- Mieliśmy bezpośrednie rozmowy - stwierdził też, zaznaczając jednak po chwili, że nie rozmawiał osobiście z Kim Dzong Unem, ale odbyło się to "trochę poniżej najwyższego poziomu".

Trump wierzy "w dobrą wolę Pjongjangu"

Trump powiedział we wtorek, że "wszystko skłania do wiary w dobrą wolę Pjongjangu". - Dzięki temu dzieją się pozytywne rzeczy na poziomie dyplomacji - powiedział. - Zobaczymy, co to da, bo w ostatecznym rachunku nie chodzi o to, że myślimy o tym, aby się spotkać czy też że się spotykamy, a liczą się efekty takiego spotkania - tłumaczył.

Agencja Reutersa zwraca uwagę, że Trump "dopuścił możliwość, że do spotkania na szczycie między nim a Kimem nie dojdzie, jeśli sprawy przybiorą zły obrót". W takim wypadku, jak zaznaczył prezydent, Stany Zjednoczone i Japonia wrócą do praktyki wywierania presji na Pjongjang poprzez sankcje.

Z wypowiedzi amerykańskiego prezydenta nie wynika, kto z wysoko postawionych oficjeli w Waszyngtonie jest zaangażowany w kontakty ze stroną północnokoreańską - zaznaczyła agencja Reutersa.

Trump: pięć lokalizacji, wszystkie poza USA

Prezydent USA powiedział, że przy organizacji szczytu branych jest pod uwagę pięć lokalizacji. Żadna nie znajduje się na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Premier Abe potwierdził, że Trump obiecał poruszyć sprawę porywanych w latach 1977-1983 przez służby specjalne KRLD obywateli Japonii.

Oficjalne Tokio mówi o 17 zaginionych Japończykach - ośmiu mężczyznach i dziewięciu kobietach - ale niektóre źródła utrzymują, że liczba porwań przekraczała setkę.

Trump na Florydzie ma rozmawiać z Abem o handlu, cłach na stal i aluminium, a także o kwestiach bezpieczeństwa.

Podczas konferencji prasowej Trump powiedział też, że Korea Południowa "ma jego błogosławieństwo" dla starań o zakończenie wojny z Koreą Północną. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ta wojna wciąż trwa, że to dzieje się teraz - zauważył. Wszelkie rozmowy na rzecz jej zakończenia są godne pochwały - dodał.

Oba państwa koreańskie pozostają formalnie w stanie wojny, a dzieląca je linia demarkacyjna należy do najsilniej ufortyfikowanych na świecie. Wojna koreańska z lat 1950-1953 zakończyła się jedynie rozejmem.

Odwilż?

Na początku marca Trump zaakceptował propozycję spotkania z Kim Dzong Unem, która została mu przekazana za pośrednictwem dyplomatów południowokoreańskich. Przywódca Korei Północnej zobowiązał się wówczas, iż do czasu spotkania z prezydentem USA powstrzyma się od wszelkich prób z bronią atomową i testów rakietowych.

Odwilż w relacjach nastąpiła po wizycie delegacji Korei Północnej na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu w lutym, po kilku miesiącach dużego napięcia związanego z prowadzonymi przez Pjongjang próbami atomowymi i balistycznymi. W tym czasie Kim Dzong Un i prezydent Trump grozili sobie wzajemnie użyciem siły militarnej.

Autor: pk/adso / Źródło: CNN, Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: