Ujawniono zapis rozmów z wieżą kontroli lotów. Rzucają nowe światło na zderzenie samolotów w Tokio

Źródło:
Reuters

Samolot straży przybrzeżnej, który zderzył się z pasażerskim Airbusem 350 na lotnisku w Tokio, nie miał zezwolenia na start - wynika z ujawnionych przez władze zapisów rozmowy kapitana z wieżą kontroli lotów. W przypadku większej maszyny wiadomo, że zezwolenie na lądowanie otrzymała.

Japońskie władze ujawniły w środę transkrypcję rozmów pilotów samolotów, które we wtorek zderzyły się na lotnisku w Tokio, z wieżą kontroli lotów. Wynika z nich, że pasażerski Airbus 350 miał zezwolenie na lądowanie, ale zgody na start nie uzyskała druga maszyna.

- Ujawniamy te obiektywne materiały. Wierzę, że będzie to część dowodów, która pomoże w śledztwie co do przyczyn wypadku - przekazał podczas konferencji prasowej Tetsuo Saito, minister ziemi, infrastruktury, transportu i turystyki. Zastrzegł, że nie może podać więcej szczegółów na tym etapie dochodzenia. Kopie transkrypcji udostępniono mediom.

ZOBACZ TEŻ: Nagrania z płonącego samolotu. "Myślałem, że umrę"

Nowe fakty w sprawie zderzenia samolotów

Z ujawnionych zapisów rozmów wynika, że kapitanowi samolotu straży przybrzeżnej polecono, by kołował do punktu zatrzymania w pobliżu pasa startowego. Jeden z urzędników biura lotnictwa cywilnego Japonii przekazał dziennikarzom, że z transkrypcji w żaden sposób nie wynika, by maszyna otrzymała zezwolenie na start. Mimo to znalazła się na pasie startowym.

Według urzędnika straży przybrzeżnej sam kapitan, który w tragedii doznał poważnych obrażeń, miał stwierdzić, że taką zgodę uzyskał i dlatego znalazł się na pasie. Urzędnik potwierdził jednak, że zapis rozmowy na to nie wskazuje.

Z rozmów pilotów Airbusa 350 z kontrolerami wynika, że zgodę na lądowanie uzyskali. Linie lotnicze Japan Airlines potwierdziły to wcześniej w środowym oświadczeniu, informując, że pilot zrozumiał i powtórzył uzyskane od kontrolera zezwolenie i kontynuował lądowanie zgodnie z procedurami.

Wszczęto śledztwo

Wcześniej w środę japońskie media podały, że policja bada, czy przyczyną zderzenia samolotów mogło być zaniedbanie człowieka. Sama policja tych doniesień nie potwierdziła, ale jej rzecznik przekazał, że na lotnisku funkcjonariusze sprawdzają pas startowy, będą przeprowadzać przesłuchania oraz rozpoczęli inspekcję spalonego wraku Airbusa. Osobne śledztwo w sprawie wszczęła także Japońska Rada Bezpieczeństwa Transportu (JTSB).

Po wylądowaniu na pasie startowym pasażerski Airbus A350-900 zderzył się z samolotem straży przybrzeżnej. Udało się ewakuować wszystkich 379 pasażerów i 12 członków załogi, ale pięć osób z drugiej maszyny nie przeżyło.

ZOBACZ TEŻ: Kula ognia na lotnisku. Moment katastrofy na nagraniu

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: Reuters