Kim gotowy na dialog z USA. "Jeśli Waszyngton zrezygnuje z absurdalnej obsesji"

Kim Dzong Una na sesji Najwyższego Zgromadzenia Ludowego
Kim Dzong Un na sesjach Najwyższego Zgromadzenia Ludowego
Źródło: Reuters
Kim Dzong Un wyraził gotowość wznowienia dialogu ze Stanami Zjednoczonymi. Warunkiem jest - jak powiedział - zaprzestanie domagania się od jego kraju rezygnacji z broni nuklearnej. Przywódca reżimu w Korei Północnej dodał, że dobrze wspomina rozmowy z Donaldem Trumpem, które miały miejsce podczas pierwszej kadencji prezydenta USA.

Przemawiając na forum Najwyższego Zgromadzenia Ludowego (północnokoreańskiego parlamentu) Kim Dzon Un oświadczył, że "nie widzi powodu", dla którego jego kraj miałby unikać dialogu z USA, jeśli Waszyngton "zrezygnuje z absurdalnej obsesji naszej denuklearyzacji i zaakceptuje realia oraz będzie chciał rzeczywistego pokojowego współistnienia". - Mam osobiste dobre wspomnienia ze spotkań z obecnym prezydentem USA Donaldem Trumpem - powiedział Kim, cytowany przez propagandową agencję KCNA.

Kim spotkał się z prezydentem USA trzykrotnie podczas pierwszej kadencji Trumpa w Białym Domu.

Kim Dzong Una na sesji Najwyższego Zgromadzenia Ludowego
Kim Dzong Una na sesji Najwyższego Zgromadzenia Ludowego
Źródło: EPA/KCNA

Przywódca reżimu północnokoreańskiego mówił także, że produkcja broni nuklearnej jest dla Pjongjangu "kwestią przetrwania wobec poważnych zagrożeń" ze strony Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej. Podkreślił, że nadal odrzuca ostatnie gesty Waszyngtonu i Seulu zachęcające do dialogu ponieważ - jak to określił - "ich podstawowym celem jest osłabienie jego kraju i zniszczenie jego władzy".

Kim Dzong Un i Donald Trump spotkali się po raz pierwszy w 2018 roku
Kim Dzong Un i Donald Trump spotkali się po raz pierwszy w 2018 roku
Źródło: The White House/Wikimedia CC BY 3.0

Zdaniem Kima propozycja Seulu stopniowego wygaszenia programu nuklearnego Pjongjangu "potwierdza te zamiary".

Korea Północna dokonała w latach 2006-2017 sześciu próbnych eksplozji nuklearnych i kontynuuje rozbudowę swojego programu nuklearnego, mimo daleko idących międzynarodowych sankcji.

Czytaj także: