Pakistańscy talibowie potwierdzili, że zajmujący drugie miejsce w hierarchii dowódczej ich organizacji Wali-ur-Rahman zginął w środę w ataku amerykańskiego drona w Północnym Waziristanie przy granicy z Afganistanem.
- Mułła Wali-ur-Rahman został wczoraj zabity i jesteśmy dumni z jego poświęcenia. Wypełnimy jego misję, zapowiadając zerwanie rozmów z pakistańskim rządem, ponieważ on również jest odpowiedzialny za atak drona - powiedział w rozmowie z AFP rzecznik pakistańskich talibów Ehsanullah Ehsan.
"Nr 2" zabił dron
W środę o śmierci Wali-ur-Rahmana poinformowały pakistańskie służby bezpieczeństwa, ale nie potwierdziły tego ani władze w Islamabadzie, ani Waszyngton.
Według pakistańskich służb w ataku - pierwszym tego rodzaju od czasu wyborów parlamentarnych w Pakistanie 11 maja - śmierć poniosło łącznie siedem osób.
Pakistańscy talibowie tworzą samodzielną organizację, sprzymierzoną z talibami afgańskimi. Ich ugrupowanie, używające nazwy Tehreek-e-Taliban Pakistan (TTP), znane jest z niszczycielskich ataków, skierowanych zarówno przeciwko pakistańskim państwowym formacjom zbrojnym, jak i cywilom.
W środę przedstawiciele władz bezpieczeństwa i pusztuńskiej starszyzny plemiennej poinformowali, że samolot bezzałogowy wystrzelił dwa pociski kierowane, które trafiły w zbudowany z gliny dom w wiosce Chashma, zabijając siedem osób i raniąc cztery inne. Chashma leży 3 kilometry na wschód od miasta Miranshah, głównego ośrodka administracyjnego Północnego Waziristanu.
W grudniu talibowie zapowiedzieli, że gotowi są podjąć rozmowy pokojowe z rządem, nie zgodzili się jednak złożyć broni, czego żądał Islamabad. Od tego czasu nie rozpoczęto żadnych formalnych negocjacji - podaje AFP.
Autor: adso/mtom / Źródło: PAP