Papież Franciszek, który w Paragwaju odwiedził szpital dziecięcy, opowiadał, że dzieci są ważne i trzeba je chronić. Tymczasem w Rzymie proces stulecia podejrzanego o pedofilię abp. Wesołowskiego został zawieszony. Wywołało to lawinę komentarzy i podejrzeń, co do nagłej choroby duchownego. Włoskie media piszą, że zaniemógł z powodu upału, stresu i wieku.
Był w dobrym stanie
- Jego prawnik powiedział, że o niczym nie wiedział. Nie wie, jaka to choroba. A gdy dwa dni temu się z nim widział, to ten - biorąc pod uwagę okoliczności - był w całkiem niezłym stanie - powiedziała Frances D'Emilio, dziennikarka agencji prasowej "Associated Press".Prokurator z Dominikany na Twitterze pisze zupełnie otwarcie: "Wesołowski jasno pokazał, że będzie się chował przed sprawiedliwością po pozorem problemów ze zdrowiem".
Cześć ekspertów spekuluje, że wielu duchownym w Watykanie proces i deklaracja papieża w sprawie walki z pedofilią po prostu się nie podobają. - Nie podzielają tak rygorystycznej polityki wobec przestępców seksualnych, jak on to czyni - uważa teolog Jarosław Makowski.Sprawa może być celowo odwlekana. - Nawet tak długo, aż nie będzie papieża Franciszka - mówi Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki".
Działał w siatce pedofili?
Pojawiają się również daleko bardziej posunięte spekulacje. - Wesołowski działał w sieci pedofilskiej. Skąd wiadomo, że w tej sieci nie ma innych hierarchów - pyta Paweł Borecki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.Nuria Piera, dziennikarka śledcza z Dominikany, twierdzi, że to bardzo skomplikowana sprawa. - Trzeba zbierać zeznania ludzi w Ameryce Łacińskiej, a to będzie trwało długo - przyznaje.
I na długo skupi uwagę opinii publicznej na kompromitujących faktach. Stad apele o szybkie i jednoznaczne oczyszczenie.
Proces nie ma sensu?
- Możliwe, że jego stan zdrowia jest na tyle zły, ze nie ma sensu w tym momencie tego procesu ciągnąć - mówi o. Paweł Gużyński, dominikanin.Wszystkie spekulacje są powielane setkami komentarzy prasy. Zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, jednej z najważniejszych ostoi katolicyzmu na świecie.
- Nam mówiono przed rokiem, ze ten proces może się zacząć nawet w grudniu. minęło pół roku, ale wreszcie się jednak zaczął - mówi Marek Lehnert, korespondent Polskiego Radia we WłoszechUtknął jednak po sześciu minutach, aż do odwołania.
WIĘCEJ PRZECZYTASZ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN
Autor: ToL/ja / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24