W Szwecji rozpoczął się sezon polowań na wilki, w ramach którego dopuszczono odstrzał 30 osobników z populacji szacowanej na 375. Docelowo ich liczba ma zostać ograniczona do 170. Według obrońców przyrody może to doprowadzić do osłabienia gatunku i w konsekwencji jego wyginięcia.
W pierwszych godzinach sezonu odstrzału wilków w Szwecji na stronie internetowej gazety dla myśliwych Svenskjakt.se zgłoszono siedem upolowanych sztuk w południowo-zachodniej Szwecji. Sezon potrwa do 15 lutego, ale ze względu na zainteresowanie prawdopodobnie limit zostanie wyczerpany wcześniej.
Zezwolenie na odstrzał wilków skrytykowała szefowa szwedzkiego stowarzyszenia ochrony przyrody Naturskyddsfoereningen Beatrice Rindevall. - Populacja wilków znajduje się już w trudnej sytuacji z powodu nielegalnych polowań i problemów wynikających z chowu wsobnego - podkreśliła w oświadczeniu.
Dodała, że zezwolenie na polowania to "podręcznikowy przykład, jak nie postępować z zagrożonym gatunkiem, gdyż zmniejsza się jego różnorodność genetyczną". Rindevall wyraziła zaniepokojenie międzynarodową reputacją Szwecji jako kraju dbającego o środowisko.
Podobne stanowisko zajął przedstawiciel organizacji ekologicznej WWF Benny Gaefvert. "W dłuższym okresie wilkom grozi wyginięcie, a władzom Szwecji proces przed Trybunałem Sprawiedliwości UE za naruszenie unijnych przepisów" - napisał Geafvert.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"
Zmniejszająca się populacja wilków w Szwecji
Rząd Szwecji poinformował w 2024 roku, że zamierza najpierw zmniejszyć populację wilków do 270, a docelowo - do 170 osobników.
Minister rolnictwa Peter Kullgren podkreślił, że to konieczne z powodu szkód, które drapieżniki wyrządzają w hodowli zwierząt. Eksperci podkreślali wówczas, że jednocześnie należałoby podjąć działania mające na celu wzmocnienie genów szwedzkich wilków.
Szwecja ma duże tradycje myśliwskie - hobby to jest popularne także wśród kobiet i młodzieży. Zezwolenie na broń ma 300 tysięcy osób.
Wilki "mają ogromny wpływ na funkcjonowanie całego ekosystemu"
Pod koniec grudnia 2024 roku z Polską Agencją Prasową rozmawiała dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, która jest biolożką, od 30 lat prowadzącą badania nad wilkami obejmujące ekologię, zachowania, dynamikę rekolonizacji nowych obszarów i strukturę genetyczną populacji.
W rozmowie zaznaczyła, że "wilki to bardzo socjalne zwierzęta, które mają ogromny wpływ na funkcjonowanie całego ekosystemu".
- Przede wszystkim obniżają zagęszczenia dzikich zwierząt kopytnych takich jak jeleń, sarna i dzik. Wilki, poprzez drapieżnictwo na dużych roślinożercach, chronią las – a zwłaszcza młode drzewa i rośliny runa – przed ogryzaniem i umożliwiają jego regenerację. Poza tym, drapieżniki te, z uwagi na swoje ograniczenia w budowie ciała, polują na najwolniej uciekające, a zatem najsłabsze osobniki, przez to pozytywnie wpływają na strukturę wiekową, płciową populacji saren i jeleni oraz jej stan zdrowotny - opisała.
CZYTAJ WIĘCEJ W PREMIUM: Pozwoliliśmy odrodzić się wilkom. Dlaczego teraz chcemy do nich strzelać?
Pytana o przykład zachowania odbiegającego od stereotypowego myślenia o wilkach, Pierużek-Nowak podała, że "przykładowo, uważa się, że wilki są doskonałymi zabójcami". - Wcale tak nie jest. Z badań naukowych w USA, ale też z naszych obserwacji np. dzięki fotopułapkom, wynika, że ich polowania są często nieskuteczne. Poza tym, tzw. wataha wilków nie jest zgrają zabójców i okrutników. To po prostu grupa rodzinna, w której żyją osobniki w różnym wieku, kondycji, posiadające różne umiejętności i osobowości - wyjaśniła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock