Minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul powiedział w piątek, że uważa opracowany przez Biały Dom dokument dotyczący potencjalnego zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę jedynie za dalsze starania, które mają doprowadzić Ukrainę i Rosję do rozmów.
- Moim zdaniem to nie jest plan – powiedział Wadephul na antenie stacji ZDF.
Według szefa MSZ Niemiec są to bardziej propozycje, w których może jeszcze dojść do zmian.
Szef niemieckiego MSZ podzielił tym samym stanowisko amerykańskiego sekretarza stanu. W oświadczeniu opublikowanym w nocy czasu polskiego, Marco Rubio stwierdził: "opracowujemy i będziemy nadal rozwijać listę potencjalnych pomysłów na zakończenie tej wojny, bazując na opiniach obu stron konfliktu.".
Według Wadephula pierwszym krokiem powinno być zawieszenie broni, choćby początkowo ograniczone do zaprzestania ataków na infrastrukturę energetyczną przez obie strony konfliktu.
Szefowa dyplomacji UE: już to widzieliśmy
W reakcji na informacje o amerykańskim planie pokojowym dla Ukrainy szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas powiedziała w czwartek, że na posiedzeniu ministrowie przyjęli te doniesienia ze spokojem.
Jak powiedziała, "przecież już to widzieliśmy". - Żadne plany pokojowe się nie powiodą, jeżeli nie zgodzą się na nie Europejczycy i Ukraińcy - zaznaczyła Kallas. Kallas dodała, że UE ma swój własny dwupunktowy plan: z jednej strony wspierać Ukrainę, a z drugiej - zwiększać nacisk na Rosję.
Pokój w 28 punktach?
Portal Axios opublikował w czwartek 28-punktowy amerykański plan pokojowy dla Ukrainy. Zgodnie z nim Kijów ma zobowiązać się m.in. do nieprzystępowania do NATO, ograniczenia liczebności wojsk oraz oddania Rosji części terytorium. W Polsce mają stacjonować europejskie myśliwce.
Jeśli chodzi o zmiany terytorialne, według Axiosa plan zakłada także, że region Donbasu po wycofaniu się wojsk ukraińskich znajdowałby się pod kontrolą Rosji, ale byłby uważany za strefę zdemilitaryzowaną, gdzie nie mogłyby stacjonować rosyjskie wojska.
Portal ustalił też, że w obwodzie chersońskim i zaporoskim obecne linie frontu zostałyby w większości zamrożone, a Rosja zwróciłaby część okupowanego terenu po negocjacjach.
Autorka/Autor: mgk/lulu
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters