W czwartek rusza dwudniowy szczyt Unii Europejskiej, na którym głównym tematem będą kwestie migracyjne. Jak relacjonuje korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, "atmosferę przed Radą Europejską podgrzały deklaracje" szefa polskiego rządu Donalda Tuska, który mówił o planach zawieszenia prawa do składania wniosków azylowych. Ponadto podczas szczytu swój plan pokojowy zaprezentuje prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Szef polskiego rządu Donald Tusk leci na dwudniowy szczyt Rady Europejskiej w Brukseli (17-18 października), na którym przywódcy rozmawiać będą m.in. o migracji. Tusk zapewnił, że w kwestii polityki migracyjnej zamierza być "absolutnie twardy" i "bezwzględny".
- Nie będziemy respektować ani implementować żadnych europejskich, unijnych pomysłów, jeśli będziemy mieli pewność, że one godzą w nasze bezpieczeństwo - powiedział, odnosząc się do przyjętego w maju tego roku paktu o migracji i azylu.
Zobacz też: Donald Tusk tłumaczy swoją decyzję
Korespondent TVN24 z Brukseli Maciej Sokołowski mówi, że "choć temat migracji będzie z pewnością najważniejszym w czasie unijnego szczytu, to może go zdominować jedynie w warstwie słów, a nie konkretnych decyzji". - Nowe postanowienia dotyczące ochrony granic lub postępowania z migrantami nie są planowane w czasie spotkania szefów rządów w Brukseli - przekazuje dziennikarz.
Z ustaleń Sokołowskiego wynika, że "Polska nie chciałaby nawet żadnych zapisów w konkluzjach szczytu, które migracji dotyczą, bo - jak mówią polscy dyplomaci - rozmowa o przecinkach utrudniałaby tylko strategiczną dyskusję, na którą liczy polski premier".
Pierwsza była Finlandia
Według korespondenta TVN24 w Brukseli "atmosferę przed Radą Europejską podgrzały deklaracje premiera zapowiadające zawieszenie przyjmowania wniosków azylowych od osób nielegalnie przekraczających granicę z Białorusią i Rosją", ale "Komisja Europejska tonuje te nastroje".
- Urzędnicy komisji, z którymi rozmawiałem, przypominają, że to nie Donald Tusk pierwszy ogłosił ograniczenie prawa do azylu, ale zrobiła to już kilka miesięcy temu Finlandia. Przyjmując odpowiednią ustawę, jeśli polskie przepisy będą wzorowane na fińskich, to nie będzie podstaw do interwencji ze strony unijnych instytucji. Także Ursula von der Leyen w liście wysłanym do unijnych liderów wyraźnie odróżnia problemy migracyjne na południu Europy od działań Rosji i Białorusi, które instrumentalnie wykorzystują migrantów, by uderzać w bezpieczeństwo Polski i całej Europy - tłumaczy Sokołowski.
- Na szczycie polski premier może więc liczyć na zrozumienie, gdy przekonuje, że przywożenie na białoruską granicę osób, które chcą przedostać się do Unii, jest formą ataku i wymaga innych środków niż przewidziane wobec azylantów. Więcej pytań przy wspólnym stole może usłyszeć niemiecki kanclerz, od którego pozostali szefowie rządów chcą dowiedzieć się, dlaczego i na jak długo planuje zamykać wewnętrzne granice strefy Schengen - dodaje korespondent TVN24.
Plan pokojowy Zełenskiego, konflikt na Bliskim Wschodzie
Szczyt przywódców państw Unii Europejskiej rozpocznie się w czwartek rano. Osobiście wystąpi na nim prezydent Wołodymyr Zełenski, który przedstawi swój plan pokojowy.
Później liderzy będą dyskutować o wydarzeniach na Bliskim Wschodzie.
- Październikowy szczyt Unii ograniczy się więc jedynie do swobodnej wymiany poglądów między unijnymi rządami. A jeśli ta pójdzie sprawnie, to Rada, pierwotnie planowana na dwa dni, może zakończyć się już po jednym, w czwartek wieczorem - mówi Sokołowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara