50-letnia sekwoja uznana za symbol "wiecznej niepodległości" Tadżykistanu, uschła zaledwie w pięć miesięcy od przesadzenia jej przez prezydenta Emomalego Rachmona w stolicy kraju Duszanbe.
Dwie dorodne sekwoje, iglaste drzewa z Kalifornii, zostały w marcu uroczyście przesadzone przez ambasadorów obcych krajów i samego prezydenta Rachmona przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych Tadżykistanu. Oba drzewa, uprzednio wyjęte z korzeniami z ziemi w lesie, posadzono w odległości kilkunastu metrów od siebie, jedną na południe od budynku, a drugą od strony północnej - jak podawały miejscowe media - "w imię wiecznej niepodległości Tadżykistanu". Jednak w pięć miesięcy od przesadzenia drzew, po wyjątkowo upalnym lipcu, sekwoja od strony południowej, zasadzona przez Rachmona, uschła. Jak dotąd władze nie poinformowały co zamierzają zrobić z martwym "symbolem wiecznej niepodległości".
Rakhmon nie ma szczęścia do symboli. W 2004 roku miał odsłonić wysoki na 23 metry obelisk z inskrypcja w łacinie "Perpetuum Vita" (wieczne życie). Niestety dzień przed ceremonią monument zawalił się z powodu wadliwej budowy.
Tadżykistan stał się niepodległym krajem po upadku ZSRR w 1991 roku.
Autor: mk//tka / Źródło: PAP, RIA Novosti
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Brian Gratwicke