Sekretarz generalny NATO oznajmił, że Rosja nadal dozbraja i trenuje separatystów na wschodzie Ukrainy. Jens Stoltenberg wezwał jednocześnie Moskwę do pełnego wycofania się z konfliktu.
- Nadal widzimy rosyjską obecność i mocne wsparcie dla separatystów na wschodniej Ukrainie. Widzimy dostawy sprzętu i sił, ćwiczenia. Tak więc Rosja jest nadal na wschodniej Ukrainie - powiedział Stoltenberg pytany o komentarz do wtorkowych słów wysokiej rangi przedstawicielki Departamentu Stanu USA Victorii Nuland.
- Wzywamy Rosję do wycofania wszystkich swoich sił ze wschodniej Ukrainy i do poszanowania porozumienia mińskiego - dodał Stoltenberg.
Ostre słowa w Waszyngtonie
Asystent sekretarza stanu USA ds. Europy oświadczyła we wtorek przed komisją spraw zagranicznych amerykańskiego Senatu, że w ciągu kilku ostatnich dni zauważono nowe przerzuty przez ukraińską granicę rosyjskich czołgów, pojazdów opancerzonych, ciężkiej artylerii i sprzętu rakietowego dla separatystów.
Wcześniej Nuland oświadczyła, że Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają "rządy terroru" na Krymie i na wschodzie Ukrainy, które zostały narzucone przez prorosyjskich separatystów i przez Moskwę. - Choć Ukraina buduje pokojowe, demokratyczne i niepodległe państwo na 93 proc. swego terytorium, to na Krymie i wschodniej Ukrainie panują rządy terroru - powiedziała.
W zeszłym tygodniu Nuland mówiła przed komisją spraw zagranicznych Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu, że tysiące rosyjskich żołnierzy zostało wysłanych na wschód Ukrainy, żeby wesprzeć prorosyjskich separatystów. Rosja wciąż kategorycznie zaprzecza oskarżeniom, że jest stroną konfliktu na Ukrainie.