W szpitalu w Płocku zmarł jeden z dwóch mężczyzn, u których stwierdzono obecność metanolu w organizmie. Stan drugiego jest poważny. Jak podaje policja, wstępne ustalenia nie wskazują, by alkohol, którym się zatruli pochodził z Czech. Ale w tych próbkach alkoholu z Czech, które przebadano w Polsce, znaleziono trujący metanol.
Zmarły mężczyzna to 47-letni mieszkaniec Płocka, który został przewieziony do szpitala wczoraj z domu. W jego organizmie stwierdzono podwyższony stan alkoholu metylowego. Zmarł dziś ok. godz. 4 rano. Jak podaje płocka policja, jego zwłoki zabezpieczono w prosektorium, by ustalić przyczynę zgonu. Wiadomo, że mężczyzna nadużywał alkoholu.
Nie z Czech?
Również wczoraj trafił do płockiego szpitala drugi mężczyzna, który zatruł się metanolem. To 49-letni mieszkaniec Wyszogrodu, mieszkający samotnie.
Płoccy policjanci starają się ustalić źródło pochodzenia alkoholu, który mogli spożywać mężczyźni. Wstępnie jednak nie potwierdzili, jakoby trefny alkohol miał pochodzić z Czech.
W Polsce zmarły dotąd dwie osoby po wypiciu alkoholu metylowego, który mógł pochodzić z tego kraju.
W próbkach - metanol
Jak podało RMF FM, metanol wykryto w czterech z 11 butelek zarekwirowanych przez policję w Małopolsce. - Badaliśmy te butelki, na których znajdowały się etykiety identyczne z tymi podanymi przez Czechów - tłumaczy Piotr Pokrzywa z małopolskiego Sanepidu. Teraz eksperci przebadają próbki ponownie, by ustalić dokładne stężenie metanolu.
Na badanie czeka już kolejna partia 22 próbek z alkoholu odnalezionego w Małopolsce. Łącznie zabezpieczono ich ponad 10 tysięcy.
Zatrzymana kobieta
Wcześniej katowicka policja informowała, że na targowisku w Tarnowskich Górach w piątek zatrzymano obywatelkę Słowacji, handlującą alkoholem bez akcyzy. Policjanci znaleźli 71 butelek bez tych znaków. Wśród nich były cztery, opatrzone etykietami zabronionego w Czechach alkoholu.
Policjanci apelują, by osoby, które kupiły alkohol u tej kobiety, powstrzymały się z jego spożyciem i pozbyły się go.
Czesi o krok bliżej
Czesi wydają się być natomiast o krok bliżej od ustalenia, kto wypuścił na rynek trujący alkohol. Vaclav Kuczera kierownik grupy śledczej powiedział agencji CTK, że jego zespół sporządził szkic podstawowej struktury siatki sprzedawców i osób dodających do alkoholu trującą substancję oraz że jest na tropie kierownictwa siatki rozprowadzającej alkohol metylowy.
Jego zdaniem ślady prowadzą przede wszystkim do kraju zlińskiego w południowych Morawach, ale także do kraju morawsko-śląskiego na północnych Morawach.
Jak powiedział Kuczera, jego pracownicy zrobili "duży postęp" w śledztwie poprzez wykrycie magazynu w Opawie na północy Moraw, gdzie znaleziono pięć beczek o pojemności tysiąca litrów każda zawierających podejrzany surowiec, który mógł być używany do produkcji trującego alkoholu. - Zaczęliśmy od (wykrycia -red.) butelek, potem przeszliśmy do kanistrów, a teraz doszliśmy do większej ilości - wyjaśnił wiceszef czeskiej policji.
Kilka źródeł?
Kuczera nie wykluczył istnienia kilku źródeł alkoholu metylowego. Jego zdaniem nie można przesądzić, czy źródło znajdowało się w Republice Czeskiej czy może za granicą. Jak pisze CTK, czeska policja oskarżyła w związku z alkoholem metylowym 39 osób, z których 14 przebywa nadal w areszcie. Większość z nich pochodzi z kraju morawsko-śląskiego.
Autor: km, jk, mon//bgr/kdj / Źródło: PAP, TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Michał Walczak