Cztery "obciążające czynniki". Uznany winnym zabójstwa były policjant usłyszy wyrok

Źródło:
PAP

Derek Chauvin, były policjant uznany winnym śmierci George'a Floyda stanie w piątek przed sądem w Minneapolis, w stanie Minnesota. Trybunał ma zdecydować o wymiarze kary wobec byłego funkcjonariusza. Prokuratura domaga się kary 30 lat więzienia, zaś obrońcy policjanta - wyroku w zawieszeniu. Eksperci spodziewają się około 20-letniego wyroku.

Sąd orzeknie karę dla Dereka Chauvina dokładnie 13 miesięcy po incydencie, który wstrząsnął Ameryką i wywołał bezprecedensową falę protestów w całym kraju. Już w kwietniu ława przysięgłych uznała policjanta winnym zabójstwa drugiego i trzeciego stopnia, to jest zabójstwa bez premedytacji. Decyzję w sprawie wymiaru kary podejmie sędzia Peter Cahill, który wcześniej dostrzegł cztery "obciążające czynniki" w zachowaniu policjanta, który przez ponad 9 minut przyciskał kolanem do ziemi szyję George'a Floyda. Według ekspertów cytowanych przez lokalny dziennik "Star Tribune", może to zwiastować długi wyrok dla zabójcy Floyda.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Derek Chauvin HENNEPIN COUNTY SHERIFF

"Byłoby dobrze, gdyby Chauvin był zdolny do pokazania swojego człowieczeństwa"

Prawo stanu Minnesoty przewiduje maksymalną karę 40 lat więzienia. Prokuratorzy wnieśli o 30-letni wyrok, podczas gdy obrońcy Chauvina ubiegają się o zaliczenie dotychczasowego czasu spędzonego w więzieniu na poczet kary i warunkowe zwolnienie policjanta. Szanse na zwolnienie Chauvina są minimalne. Stanowe wytyczne w przypadkach zabójstw drugiego stopnia dla nienotowanych wcześniej przestępców mówią o 10-15 latach więzienia. Jednak większość prawników spodziewa się ostrzejszej kary - 20-25 lat. To dlatego, że sąd wcześniej uznał, że w sprawie są cztery dodatkowo obciążające policjanta okoliczności. Chodzi między innymi o nadużycie władzy oraz "szczególne okrucieństwo" Chauvina wobec Floyda.

Eksperci nie spodziewają się, by 45-letni policjant zabrał głos podczas piątkowej rozprawy, bo może mu to zaszkodzić w perspektywie federalnego procesu w jego sprawie, a także w procedurze odwoławczej i wniosku o ponowny proces. Głos zabiorą natomiast członkowie rodziny Floyda. - Byłoby dobrze, gdyby Chauvin był zdolny do pokazania swojego człowieczeństwa (...), ale nie sądzę, by jakiekolwiek słowa mu pomogły - powiedział "Star Tribune" profesor prawa Joseph Daly z Minneapolis.

Spodziewane manifestacje

Telewizja CBS donosi, że przed ogłoszeniem kary miejscowe władze wzmocniły środki bezpieczeństwa, choć zrezygnowano np. z ustawienia barierek przed sądem oraz zamknięcia ulic. Po ogłoszeniu wyroku skazującego Chauvina w kwietniu demonstranci w Minneapolis świętowali decyzję sądu, organizując marsz ulicami miasta. Obyło się wówczas bez incydentów.

Tym razem marsze planują co najmniej dwie organizacje. Według CBS spodziewają się one ponad setki uczestników. - Odetchnę z ulgą, jeśli wyrok nie będzie zbyt łagodny. Choć oczywiście to tylko kropla w morzu potrzeb, jeśli chodzi o brutalność policji - mówił mieszkaniec Minneapolis Mike Schoen. Jak przyznał, od czasu zabójstwa Floyda i związanych z nim zamieszek, miasto stało się bardziej niespokojne, a liczba przestępstw wzrosła, choć podobne zjawiska notowane są także w innych miastach.

Autorka/Autor:ft//now

Źródło: PAP