Proces w sprawie śmierci 10-letniej Sary. Patolog: na ciele dziecka było ponad 70 śladów obrażeń

Źródło:
The Guardian, Independent, tvn24.pl
Zapowiedź materiału Uwaga! TVN o śmierci 10-letniej Sary
Zapowiedź materiału Uwaga! TVN o śmierci 10-letniej Sary Uwaga! TVN
wideo 2/2
Zapowiedź materiału Uwaga! TVN o śmierci 10-letniej Sary Uwaga! TVN

Na ciele Sary Sharif, 10-latki, której zwłoki znaleziono w zeszłym roku w jej domu w brytyjskim hrabstwie Surrey, stwierdzono ponad 70 śladów obrażeń. Sekcja zwłok wykazała też, że na kilka dni przed śmiercią dziewczynka doznała dwóch urazów mózgu. Te mogły przyczynić się do jej zgonu. Dokładna przyczyna śmierci dziecka nie została jednak wskazana. Zdaniem patologa doprowadziła do niej "kumulacja" licznych czynników.  

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś/chciałabyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. Pod numerem telefonu 800-120-002 działa Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia dzwoń na numer 997 lub 112.

Przed sądem w Londynie toczy się proces ojca, macochy i wujka 10-letniej Sary Sharif, której zwłoki 10 sierpnia 2023 roku znaleziono w jej domu w mieście Woking, w brytyjskim hrabstwie Surrey. Miesiąc później matka zmarłej dziewczynki, zamieszkała na Wyspach Polka, Olga Sh., mówiła dziennikarce programu "Uwaga!" TVN, że na ciele jej córki było tyle obrażeń, iż miała trudność, by ją rozpoznać. - Żadna matka nie powinna oglądać czegoś takiego - powiedziała pani Olga. - Miała napuchnięty policzek, z drugiej strony miała siniaki. Do tej pory, gdy zamykam oczy, widzę, jak wyglądało moje dziecko - dodała. 

Dr Nathaniel Cary, patolog, który badał Sarę, stwierdził w środę przed sądem, że podczas sekcji zwłok na jej ciele odkryto 71 śladów po urazach. Lekarz podkreślił jednocześnie, że ta liczba mogła być większa. Nie był on bowiem w stanie jednoznacznie ocenić, czy każdy ze śladów powstał w wyniku jednego czy więcej urazów. Zgromadzonym na sali sądowej dr Cary przedstawił szereg siniaków, poparzeń, potencjalnych ugryzień i innych ran, jakie znajdowały się na ciele dziewczynki. Dodał, że poza nimi na kilka dni przed śmiercią 10-latka doznała dwóch urazów mózgu.

Do zgonu dziecka nie doszło w następstwie przyczyn naturalnych

Jak informuje "The Guardian", poza powstałymi niedługo przed śmiercią obrażeniami, na ciele Sary stwierdzono kilka starszych blizn. Brytyjski dziennik przytacza też wypowiedź dr Cary'ego, który przyznał, że nie jest w stanie wskazać na bezpośrednią przyczynę śmierci dziecka. Ta, w jego ocenie, nastąpiła najpewniej w wyniku "kulminacji" różnych obrażeń i ich następstw.  

Do zgonu mogły się przyczynić urazy mózgu, których Sara doświadczyła od 2 do 5 dni przed zgonem. Nie da się też wykluczyć, że stwierdzone na ciele 10-latki poparzenia doprowadziły do wystąpienia u niej sepsy - dodaje "Independent", relacjonując przedstawione przed sądem zeznania ekspertów. Dr Cary podkreślił, że do zgonu dziecka nie doszło w następstwie przyczyn naturalnych - informuje "The Guardian". 

ZOBACZ TEŻ: Ojciec powiedział policji, że zabił 10-letnią Sarę. Ale przed sądem obwinia żonę

Sara na zdjęciach opublikowanych przez policjęSurrey Police

Śmierć Sary Sharif

Sara Sharif zmarła 8 sierpnia 2023 roku. Dzień później Urfan Sh., Beinash B. i Faisal M - odpowiednio ojciec, macocha i wuj dziewczynki - opuścili Wielką Brytanię i udali się do Islamabadu wraz z pięcioma braćmi i siostrami Sary. 10 sierpnia, już po przylocie do Pakistanu, Urfan Sh. zadzwonił na telefon alarmowy w Wielkiej Brytanii i powiedział, że w domu w Woking zostały zwłoki jego córki. Twierdził, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych.  

Kilka tygodni później Urfan Sh. i jego partnerka Beinash B. udostępnili w sieci nagranie wideo, na którym kobieta mówiła, iż śmierć Sary była wypadkiem i deklarowała gotowość współpracy z brytyjską policją. Oboje wrócili do Anglii w towarzystwie Faisala M. w połowie września. Całą trójkę aresztowano na lotnisku. Ani ojciec, ani macocha i wuj Sary nie przyznają się do zabicia dziewczynki czy doprowadzenia do jej śmierci. Proces w sprawie trwa.  

ZOBACZ TEŻ: Śmierć 10-letniej Sary. Policja i państwowe agencje pod lupą

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: The Guardian, Independent, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Surrey Police