W Londynie ruszył proces ojca, macochy i wujka Sary, 10-latki, której ciało znaleziono w zeszłym roku w jej domu w hrabstwie Surrey. Jak pierwszego dnia rozprawy ujawnił prokurator, ojciec dziewczynki wcześniej dwukrotnie przyznał się do zabójstwa, jednak przed sądem obwinia swoją żonę.
Proces 42-letniego Urfana Sh., 30-letniej Beinash B. i 28-letniego Faisala M., czyli ojca, macochy i wujka 10-letniej Sary, ruszył w poniedziałek w Old Bailey - Centralnym Sądzie Kryminalnym w Londynie. Prokurator Bill Emlyn Jones powiedział przysięgłym w poniedziałek, że Sara była ofiarą brutalnych napaści przez "co najmniej wiele tygodni" przed tym, jak znaleziono ją martwą. Przekazał również, że Urfan Sh. dwukrotnie przyznał się do zabicia jej tuż po tragedii.
Ojciec przyznał się do zabicia Sary
Mężczyzna zadzwonił na brytyjską policję tuż po tym, jak zbiegł do Pakistanu po śmierci swojej córki. - Użył czegoś, co można uznać za dziwne wyrażenie - stwierdził prokurator. - Powiedział: "ukarałem ją w zgodzie z prawem i umarła" - zacytował Emlyn Jones. Ojciec 10-latki w krótkiej, 8-minutowej rozmowie miał również powiedzieć policji, że "nie miał zamiaru zabić" córki, ale "zbił ją zbyt mocno".
Jak przekazał prokurator, drugie przyznanie się Urfana Sh. do winy pojawiło się niewiele wcześniej. Obok ciała Sary znaleziono odręczną notatkę mężczyzny o następującej treści: "Przysięgam na Boga, że nie miałem zamiaru jej zabić. Ale straciłem kontrolę".
Oskarżeni obwiniają się wzajemnie
Zdaniem oskarżycieli cała trójka oskarżona o zabójstwo obecnie nie przyznaje się jednak do stawianych im zarzutów i obwinia się nawzajem o śmierć dziewczynki. Urfan Sh. obwinia za śmierć córki swoją żonę, Beinash B., a wcześniejsze przyznanie się policji do zabójstwa miało na celu, jak twierdzi, "ochronę prawdziwego winowajcy". Emlyn Jones dodał, że macocha zmarłej Sary przekonuje, iż jej mąż był "brutalny" i surowy w egzekwowaniu kar oraz że się go bała. Natomiast Faisal M. twierdzi, że nie był świadomy żadnych nadużyć ani przemocy.
Emlyn Jones ocenił, że każdy z trzech oskarżonych odegrał rolę w "przemocy i złym traktowaniu, które doprowadziły do śmierci Sary". Prokurator powiedział również przysięgłym, że policja znalazła ciało Sary pod kołdrą na dolnym posłaniu łóżka piętrowego. Dziewczynka była ułożona tak, że wyglądała, jakby spała. - Ale ona nie spała, była martwa - zaznaczył.
Śmierć 10-letniej Sary
Ciało 10-letniej Sary odnaleziono 10 sierpnia 2023 roku w domu w mieście Woking w hrabstwie Surrey. Ojciec, jego żona i wujek dziewczynki dzień wcześniej wylecieli do Islamabadu wraz z pięcioma braćmi i siostrami Sary, przypomina portal BBC. Urfan Sh. dopiero po przylocie do Pakistanu zadzwonił na telefon alarmowy w Wielkiej Brytanii i powiedział, że w domu zostały zwłoki jego córki. Twierdził też początkowo, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych.
Urfan Sh., Beinash B. i Faisal M. zostali zatrzymani przez policję w połowie września 2023 roku na londyńskim lotnisku Gatwick po powrocie z Pakistanu do Wielkiej Brytanii. Dwa dni później usłyszeli zarzuty, o czym informował m.in. portal BBC. Przed zatrzymaniem w Londynie przebywający wówczas w Pakistanie Urfan Sh. i jego partnerka udostępnili w sieci nagranie wideo, na którym kobieta mówiła, iż śmierć dziewczynki była wypadkiem i deklarowała gotowość do współpracy z brytyjską policją.
Matka zmarłej Sary to zamieszkała na Wyspach Polka, Olga Sh. Jak mówiła wówczas dziennikarce programu "Uwaga!" TVN, na ciele jej córki było tyle obrażeń, iż miała trudność, by ją rozpoznać. - Żadna matka nie powinna oglądać czegoś takiego - powiedziała pani Olga. - Miała napuchnięty policzek, z drugiej strony miała siniaki. Do tej pory, gdy zamykam oczy, widzę, jak wyglądało moje dziecko - dodała. Sekcja zwłok dziewczynki wykazała, że doznała ona "wielu rozległych obrażeń", które utrzymywały się przez dłuższy czas.
Źródło: Reuters, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Surrey Police via AP