W miejscowości Jablonov nad Turnou w powiecie Rożnawa na Słowacji doszło do czołowego zderzenia dwóch pociągów. W jego wyniku poszkodowanych zostało co najmniej 66 osób - 16 z nich umiarkowanie lub ciężko, a 50 odniosło lekkie obrażenia.
Wcześniej minister spraw wewnętrznych Matus Sutaj Estok mówił o około 100 osobach poszkodowanych. Minister przyjechał na miejsce wypadku.
Według szefa resortu spraw wewnętrznych katastrofa została najprawdopodobniej spowodowana przez czynnik ludzki: jeden z maszynistów prawdopodobnie nie ustąpił pierwszeństwa drugiemu.
Koszycka policja przekazała, że maszynista jednego z pociągów został poddany na miejscu badaniu alkomatem oraz testowi na obecność substancji odurzających. Wynik był negatywny. Drugi maszynista ze względu na stopień obrażeń został przetransportowany helikopterem do szpitala. Tam zostanie zbadany pod kątem obecności alkoholu i narkotyków w organizmie.
TA3 poinformował, że pobliskie szpitale przygotowują się do przyjęcia rannych. Słowackie służby ratownicze przekazały, że wysłały na miejsce helikopter, karetki pogotowia i straż pożarną. Policja z Koszyc poinformowała, że zabezpieczyła miejsce wypadku, a podróżni opuszczają wagony.
Słowackie koleje przekazały, że do zderzenia doszło w miejscu, gdzie tory się krzyżują i przechodzą w linię pojedynczą. Przyczyna wypadku jest badana. "W tej chwili priorytetem jest ratowanie i ewakuacja naszych pasażerów i pracowników" - poinformowano w oświadczeniu.
Według informacji mediów na odcinku, gdzie doszło do wypadku, nie ma nowoczesnego systemu bezpieczeństwa ETS. Jak podała prasa, maszyniści zdążyli wyskoczyć z maszyn.
Autorka/Autor: kkop/ads
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Polícia SR - Košický kraj/facebook