Sekretarz generalny NATO Mark Rutte i dowódca sił sojuszniczych w Europie generał Alexus Grynkewich na konferencji prasowej w Kwaterze Głównej w Brukseli przedstawili ustalenia Sojuszu Północnoatlantyckiego w związku z wtargnięciem rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną.
Rutte podkreślił, że "ochrona wchodniej flanki NATO jest naszym kluczowym zadaniem". Zapowiedział, że działania te będą wspierane w ramach nowej inicjatywy Wschodnia Straż (Eastern Sentry).
- To był niebezpieczny i nieprzemyślany akt - ocenił dowódca sił sojuszniczych w Europie generał Alexus Grynkewich. Zaznaczył, że jest "dumny" z reakcji podjętej przez sojuszników.
Rutte: nierozważne działania Rosji w powietrzu wzdłuż wschodniej flanki są coraz częstsze
Rutte zaznaczył, że było "to największe zestawienie naruszeń przestrzeni powietrznej NATO, jakie kiedykolwiek zaobserwowaliśmy", ale "to, co wydarzyło się w środę, nie było odosobnionym incydentem". - Nierozważne działania Rosji w powietrzu wzdłuż naszej wschodniej flanki są coraz częstsze - powiedział sekretarz generalny NATO na konferencji.
- Widzieliśmy drony naruszające naszą przestrzeń powietrzną w Rumunii, Estonii, na Łotwie i Litwie, niezależnie od tego, czy było to celowe, czy nie, jest to niebezpieczne i niedopuszczalne - powiedział.
- Głównym zadaniem NATO jest odstraszanie od agresji i obrona każdego członka Sojuszu przed wszelkimi zagrożeniami, z jakimi się mierzymy. Ochrona naszej wschodniej flanki ma ogromne znaczenie. (...) I mamy plany zwiększenia naszej obecności, jeśli i kiedy będzie to konieczne - podkreślił Rutte.
Sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego podkreślił, że NATO nadal analizuje ostatni incydent w polskiej przestrzeni powietrznej oraz, czy był on celowy. Polski rząd przekonuje, że przekroczenie polskiej przestrzeni powietrznej było intencjonalne.
- W momencie, gdy będziemy mieli pełne wnioski i będziemy mogli się nimi podzielić z innymi, to to zrobimy, ale nawet tego nie jestem pewien, ponieważ wszystko zależy oczywiście od tego, co odkryjemy - poinformował Rutte i dodał, że "z dnia na dzień zdobywamy nowe informacje".
W ocenie Ruttego pytanie, kto za tym stoi, jest istotne, ale jednocześnie nie ma to aż tak dużego znaczenia, bo niezależnie, czy było to celowe, czy nie, to "było lekkomyślne". - Nawet jeśli (drony) nie miały na celu wlotu do Polski - jeśli oczywiście nie miały, bo jeśli taki był zamiar, to jest to jeszcze poważniejsza sprawa - w obu tych przypadkach jest to lekkomyślne, niedopuszczalne. To Rosjanie podejmują ryzyko - oświadczył sekretarz generalny NATO.
Na czym będzie polegać inicjatywa Wschodnia Straż?
Grynkewich wyjaśnił, że uruchomiony przez Sojusz program, po wtargnięciu rosyjskich dronów do Polski, zintegruje obronę powietrzną i naziemną, oraz zwiększy wymianę informacji między państwami. - Będzie ona obejmowała dodatkowe, ulepszone zdolności. Zintegruje obronę powietrzną i naziemną, oraz zwiększy wymianę informacji między państwami. Przede wszystkim jeszcze bardziej wzmocni naszą pozycję w zakresie ochrony Sojuszu - zaznaczył. - W ramach Wschodnia Straż będziemy również współpracować z Sojuszniczym Dowództwem do spraw Transformacji - dodał. Według generała będziemy szybko testować i wdrażać nowe technologie, takie jak czujniki i broń antydronowa. - Polska i obywatele całego Sojuszu powinni być pewni naszej szybkiej reakcji z początku tego tygodnia i naszego ważnego oświadczenia złożonego dzisiaj. NATO będzie nadal bronić każdego centymetra swojego terytorium - zadeklarował Grynkewich.
Wschodnia Straż będzie "wszędzie, gdzie możemy zobaczyć zagrożenie ze strony Rosjan"
W trakcie konferencji padło też pytanie o to, kiedy Wschodnia Straż zacznie działać. - Wydałem dzisiaj rozkaz, aby Wschodnia Straż już się zaczęła. Rozkaz ten wyszedł razem z rozpoczęciem tej konferencji, więc operacje są natychmiast wdrażane - odparł dowódca NATO w Europie. Dodał, że potrzebny jest czas, żeby połączyć wszystkie systemy, "ale zaczynamy już".
Na pytanie o zasięg operacji, Grynkewich wyjaśnił, że "Wschodnia Straż będzie pokrywać całą wschodnią flankę Sojuszu, od dalekiej północy do Morza Czarnego i Śródziemnego i wszędzie, gdzie możemy zobaczyć zagrożenie ze strony Rosjan".
Generał Grynkewich został zapytany także o to, czy opłacalne jest zestrzeliwanie dronów drogimi rakietami. - Myślę, że była to bardzo skuteczna operacja (...). Kiedy mamy pilota myśliwca w powietrzu czy też kogoś na ziemi, kto broni Sojuszu, nie chciałbym, żeby mieli myśleć o tym, ile kosztuje ich wyposażenie. Chcę, żeby bronili naszego terytorium - odparł.
Kosiniak-Kamysz o "strategicznej decyzji" NATO
Po ogłoszeniu decyzji wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak Kamysz podziękował za "zdecydowane działanie i decyzje wobec agresywnej polityki Rosji".
"Sojusznicza 'EASTERN SENTRY' - to nie tylko strategiczna decyzja - to wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo całej wschodniej flanki Paktu. To aktywne odstraszanie i gotowość do obrony tam, gdzie będzie to potrzebne" - napisał w serwisie X.
"Wiemy, że heroiczna obrona Ukrainy jest związana z przyszłością Europy. Dlatego zwiększamy nasze zdolności obronne. W jedności siła, a w gotowości - zwycięstwo" - dodał szef MON.
Rutte: reakcja USA była jasna
Szef NATO poproszony został o komentarz do pierwszej reakcji Trumpa na rosyjskie drony w polskiej przestrzeni powietrznej. "O co chodzi z Rosją, która narusza polską przestrzeń powietrzną dronami? Zaczyna się!" - napisał Trump w środę.
- Myślę, że Amerykanie powiedzieli to bardzo jasno, prezydent USA powiedział to bardzo jasno, ambasador również. Jest to absolutnie jasne, że wszyscy jesteśmy zjednoczeni w naszej reakcji. Zaangażowanie USA w NATO jest niepodważalne. Bardzo cieszę się z amerykańskiej reakcji i nie mam zamiaru tutaj mówić o każdej rozmowie, którą prowadziliśmy - odpowiedział Rutte.
Autorka/Autor: os/akw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wiktor Dąbkowski/PAP