Ochrona samolotów F-16 będzie najtrudniejszym zadaniem dla Ukrainy - ocenia BBC. Kraje NATO obiecały Kijowowi łącznie 65 samolotów bojowych amerykańskiej produkcji. Wielu widzi je jako element uzbrojenia, który może diametralnie zmienić równowagę sił na polu walki. Rosyjskie wojska w ostatnim czasie zaś nasiliły ataki na ukraińskie lotniska.
Jak pisze w piątkowym artykule BBC, najtrudniejszym zadaniem Ukrainy będzie ochrona samolotów F-16, a nie samo ich użycie. Brytyjski publiczny nadawca sugeruje, że w celu chronienia tych samolotów bojowych przed rosyjskim ostrzałem oddzielne załogi będą je musiały przemieszczać pomiędzy lotniskami.
Jeszcze w lipcu sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział, że przekazanie samolotów F-16 z Danii i Holandii do Ukrainy już trwa.
Jednocześnie na początku tego miesiąca portal Business Insider napisał, że samoloty te już znajdują się w Ukrainie. Dlatego też rosyjskie wojska nasiliły swoje ataki na ukraińskie lotniska. Według Rosjan w lipcu zostało zniszczonych pięć ukraińskich samolotów bojowych Su-27, jeden MiG-29, radar oraz niezwykle cenny zestaw obrony powietrznej Patriot. Strona ukraińska twierdzi, że jest to nieprawda, a zniszczone zostały atrapy tych maszyn.
Członek think tanku Royal United Services Institute for Defence and Security Studies (RUSI), prof. Justin Bronk, uważa, że nawet jeśli F-16 w Ukrainie jeszcze nie ma, to ataki rosyjskie są próbą sprawdzenia tego, jak ukraińskie lotnictwo się zachowuje w takich sytuacjach.
Amerykańskie samoloty mogą diametralnie zmienić równowagę sił
Kraje NATO obiecały Ukrainie łącznie 65 samolotów bojowych amerykańskiej produkcji. Wielu widzi je jako element uzbrojenia, który może diametralnie zmienić równowagę sił na polu walki. Jednak nie wszyscy są tego samego zdania, np. prof. Bronk sądzi, że nie należy pokładać zbyt dużych nadziei w F-16.
Czytaj również: Ukraińskie służby rozbiły grupę planującą podpalenia, także w Polsce. 19 osób zatrzymanych
Oprócz problemu z zapewnieniem im bezpieczeństwa w czasie postoju - F-16 muszą startować z bardzo dobrej jakości asfaltowej nawierzchni, co oznacza, że tylko część lotnisk może je przyjąć - pojawiają się też inne. Samoloty lecące na dużej wysokości muszą uważać na rosyjskie radary obrony powietrznej - dodał Bronk. Zaś przy niskim pułapie lotu F-16 będą musiały wlecieć daleko w głąb terytorium Rosji, aby móc trafić swój cel.
Na ten moment samoloty mają być wykorzystane do wykonywania trzech rodzajów misji: zwalczania wrogiej obrony powietrznej (SEAD missions), zwalczania wojsk agresora (Air Interdiction) oraz wspierania obrony powietrznej (Defensive Counter Air DCA) - wyliczyło BBC.
Nowy problem Ukrainy
Wysoki poziom zagrożenia lotnisk jest stosunkowo nowym problemem. Na początku wojny Rosjanie nie dysponowali dronami, które mogłyby namierzać i przekazywać informacje wywiadowcze z głębi terytorium Ukrainy. Jednak teraz agresorzy mają na wyposażeniu trzy rodzaje dronów, które to umożliwiają: Zala, Supercam i Orłan.
Czytaj również: Ukraińcy zniszczyli ostatni taki prom. Rosjanie mogą mieć kłopot z zaopatrzeniem anektowanego Krymu
Jeśli siłom powietrznym Ukrainy uda się zabezpieczyć F-16, to ich kolejnym kluczowym zadaniem będzie odparcie rosyjskich bombowców zrzucających bomby szybujące. Ten rodzaj uzbrojenia sprawia ogromne kłopoty stronie ukraińskiej, ponieważ są one bardzo precyzyjne i wywołują bardzo duże zniszczenia. Jeśli to by się udało, wojska utrzymujące linię frontu będą ponosić mniejsze straty i tym samym działać skuteczniej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Air Force photo by Airman 1st Class Luke Milano/DVIDS