Przed sądem w Leeds rozpoczął się proces mężczyzny oskarżonego o zabójstwo 19-letniej Polki Lidii M. Jak donosi lokalna popołudniówka "Yorkshire Evening Post", oskarżony to Abobakir Mustafa Jabari, iracki Kurd, który dzielił mieszkanie z narzeczonym zamordowanej Polki, również Kurdem, 22-letnim Ajeenem Jabarem.
Polka została zamordowana 23 października ok. godziny 19.00 na mało uczęszczanej drodze w Leeds w Wielkiej Brytanii, wkrótce po tym jak wysiadła z autobusu. Według policji zmarła z powodu licznych obrażeń, a jej mord był "bardzo brutalny". Oskarżony mężczyzna został aresztowany na początku tygodnia na podstawie materiału utrwalonego przez kamerę. Policja regionu Zachodniego Yorkshire odmówiła ujawnienia danych na jego temat, potwierdzając jedynie, że ma on 38 lat.
Nowe wątki w śledztwie We wtorek policja przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę akcję, zatrzymując przechodniów i kierowców w okolicy, w której dokonano zabójstwa. Szukano osób, które mogłyby wnieść nowe elementy do śledztwa i odtwarzano ostatnią drogę kobiety.
Ostatnie minuty życia 19-letniej Polki zamordowanej tydzień temu w angielskim Leeds zarejestrowały kamery z miejskiego autobusu. Film nagrany zaledwie 12 minut przed śmiercią Lidii M. opublikowała policja zachodniego Yorkshire. Na filmie widać jak Lidia wsiada do autobusu, a potem wchodzi po schodach na wyższy poziom pojazdu. Do dziewczyny, siedzącej na górze piętrowego autobusu w pierwszym rzędzie po stronie kierowcy, przysiada się mężczyzna. W trakcie jazdy Lidia rozmawiała przez telefon komórkowy. Zarejestrowany został też moment, gdy dziewczyna opuszcza autobus i wychodzące za nią osoby.
Ostatnie ujęcie wykonano zaledwie 12 minut przed śmiercią Polki. Brytyjska policja stara się ustalić tożsamość osób z autobusu.
Nowym wątkiem w śledztwie ws. śmierci Polki jest też fakt, że świadkowie zdarzenia, którzy zaalarmowali policję mijali sprawcę, kiedy był jeszcze przy ciele dziewczyny. Widzieli odwróconego plecami mężczyznę, ale nie wiedzieli, co się dokładnie stało. Służby zaalarmowali dopiero, gdy zabójca się oddalił, a oni zorientowali się, że Polka nie żyje.
Była kelnerką w Harehills Według internetowych stron leeds.pl, Polka pochodziła z Warszawy lub okolic. Do Anglii przyjechała w styczniu. W lutym wróciła do Polski na trzy miesiące ze względów zdrowotnych, a od maja znów mieszkała w Leeds wraz z matką i jej partnerem w dzielnicy Beeton. Pracowała jako kelnerka w kawiarni w dzielnicy Harehills. Wychodząc z domu Polka miała ze sobą czarną torebkę z drobną sumą pieniędzy. Policja ciągle szuka tej torebki, bo nie było jej na miejscu zbrodni.
Sekcja zwłok została przeprowadzona w czwartek, ale policja nie ujawniła dotąd, w jaki sposób Polka straciła życie i czy była ofiarą gwałtu. Według internetowego wydania gazety "The Mirror", policyjne dochodzenie koncentruje się na oddziale psychiatrycznym pobliskiego szpitala St. James.
Polki giną w Anglii To nie był pierwszy atak na młodą Polkę w tym regionie. 2 października, także w Leeds, zamordowana została 14-letnia Zuzanna Z. Jej ciało znaleziono w mieszkaniu dzielnicy Harehills, gdzie mieszkała z rodzicami i bratem. Morderstwa prawdopodobnie dokonano na tle seksualnym. Dziewczynka zmarła od ran zadanych ostrym narzędziem. O gwałt i zabójstwo oskarżony został 39-letni Michael Jeffrey Clark. Jego proces w związku z tą sprawą jest w toku.
Z kolei 3 października zginęła w Londynie 26-letnia Magda P., która była przypadkową ofiarą gangsterskiej strzelaniny.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24