Mimo obietnicy dopuszczenia do przelotu dwóch samolotów wojskowych zmierzających do stolicy Jemenu Sany w celu ewakuowania obywateli Rosji, myśliwce Arabii Saudyjskiej zawróciły w środę maszyny wysłane przez Moskwę. W czwartek akcja ma zostać powtórzona, a Rijad zapewnił rosyjskie MSZ, że tym razem obędzie się bez problemów.
W stolicy pogrążonego w chaosie Jemenu - Sanie - wciąż przebywa około 150 Rosjan, m.in. pracowników ambasady. Większość zachodnich krajów już dawno ewakuowało swój personel dyplomatyczny z kraju położonego nad Zatoką Adeńską, Rosjanie zwlekali jednak aż do teraz.
Saudowie zawrócili Rosjan. Uda się za drugim razem?
Od ponad tygodnia koalicja krajów arabskich z Arabią Saudyjską na czele uczestniczy w wojnie w Jemenie i w związku z tym siły powietrzne tego kraju nie wpuściły dwóch rosyjskich samolotów wojskowych, które w momencie pojawienia się blisko powietrznej granicy tego kraju poinformowały, że lecą do Jemenu.
Rosjanie mieli tłumaczyć, że przelot był uzgodniony między Rijadem i Moskwą, ale niczego to nie dało i ewakuacja nie doszła do skutku.
Rosyjska agencja TASS poinformowała w czwartek, że doszło za to do kolejnych rozmów między resortami spraw zagranicznych obu krajów i tym razem Arabia Saudyjska zapewniła Kreml, że jego maszyny dolecą do Jemenu.
"W wyniku działań dyplomatycznych wojskowe i polityczne władze Królestwa Arabii Saudyjskiej zapewniły, że rosyjskie samoloty lecące do Sany nie zostaną powstrzymane w czasie misji humanitarnej, jaką mają wypełnić. Oczekujemy, że strona saudyjska dotrzyma zobowiązania" - napisano w komunikacie rosyjskiego MSZ.
Agencja TASS podaje, że 31 marca rosyjski statek ewakuował z Adenu na południu kraju dyplomatów z tamtejszego konsulatu, 20 innych obywateli rosyjskich, a także obywateli Ukrainy, Białorusi, Uzbekistanu, Egiptu, Jordanii i Libii. Wśród nich było 10 dzieci - dodał w komunikacie Kreml.
Autor: adso\mtom / Źródło: TASS
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons