Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w środę zastępcę ambasadora USA w Moskwie Barta Gormana. Wręczono mu tam notę o uznaniu za osoby niepożądane dziesięciu pracowników ambasady amerykańskiej. Mają oni opuścić Rosję do 21 maja, do końca dnia.
W zeszły czwartek prezydent USA Joe Biden podpisał rozporządzenie wykonawcze nakładające nowe sankcje na Rosję w związku z jej ingerencją w amerykańskie wybory oraz szkodliwą działalnością cybernetyczną Moskwy. Restrykcje zakładały między innymi wydalenie z USA 10 rosyjskich dyplomatów, w tym przedstawicieli rosyjskiego wywiadu, a także zakaz zakupu przez amerykańskie banki rosyjskich obligacji rządowych.
Mają opuścić Rosję
Sankcje spotkały się z ostrą reakcją Rosji. W środę rosyjskie MSZ wezwało zastępcę ambasadora USA w Moskwie Barta Gormana. Wręczono mu notę o uznaniu za osoby niepożądane dziesięciu pracowników ambasady amerykańskiej. Mają oni opuścić Rosję do 21 maja tego roku, do końca dnia.
Wizyta Gormana w ministerstwie trwała około kwadransa. Dyplomata nie udzielił po niej komentarza mediom.
Resort dyplomacji Rosji zapowiedział w komunikacie, że "w najbliższych dniach nastąpią kolejne kroki" w ramach reakcji Moskwy na najnowsze sankcje ze strony Waszyngtonu. Zdaniem Kremla są one "bezprawne".
Ambasador USA w Rosji wraca na konsultacje do Waszyngtonu
Wcześniej rosyjskie MSZ wezwało także ambasadora Johna Sullivana na "trudną rozmowę". W ubiegłym tygodniu doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow polecił Sullivanowi powrót do kraju, by odbyć "głębokie i poważne" konsultacje w Waszyngtonie.
Ambasador USA w Rosji zapowiedział we wtorek, że uda się w tym tygodniu do Waszyngtonu na konsultacje z przedstawicielami administracji prezydenta Joe Bidena. Dyplomata ma powrócić do Moskwy w nadchodzących tygodniach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock