Rosja chwilowo straciła możliwość wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym z południa. Z dniem dziewiątego grudnia wyłączono dużą poradziecką stację radiolokacjną w azerbejdżańskim Gabali. Rosja nie chciała zgodzić się na płacenie za jej dzierżawę władzom Azerbejdżanu kilkadziesiąt razy większych sum niż dotychczas.
Według dziennika "Wiedomosti", który powołuje się na źródło w rosyjskim Ministerstwie Obrony, Moskwa powiadomiła Baku o wyłączeniu radaru z dniem 9 grudnia. Na pocżątku przyszłego roku zadania stacji z Gabali ma przejąć zbudowana w Armawirze nowocześniejsza stacja radiolokacyjna Woroneż-DM.
Spojrzenie na południe
Stacja w Gabali usytuowana jest około stu kilometrów na zachód od Baku i około 150 kilometrów na północ od granicy z Iranem. Dotychczas była ważnym element rosyjskiego systemu wczesnego ostrzegania przed ewentualnym atakiem rakiet balistycznych z kierunku południowego. Rosyjscy eksperci twierdzą, że radar w Gabali kontroluje terytorium Iranu, Iraku, Turcji, Pakistanu, Indii, Chin, Australii, a także znaczną część kontynentu afrykańskiego.
Rosnące oczekiwania Budowę kompleksu w Gabali, rozpościerającego się na obszarze 210 hektarów, rozpoczęto w 1978 roku. Stacja stała się w pełni operacyjna w 1988 roku. Po rozpadzie ZSRR w 1991 roku Azerbejdżan zgodził się, by Rosja nadal korzystała z radaru za początkowo symboliczną opłatą.
Radar był obsługiwany przez żołnierzy rosyjskich, którzy mieli status pracowników centrum analitycznego. Stację ochraniały rosyjskie i azerbejdżańskie siły powietrzne. Rosja zobowiązała się, że będzie się dzielić z Azerbejdżanem informacjami zdobytymi dzięki radarowi oraz że nie będzie go "w sposób bezpośredni ani pośredni" wykorzystywać "przeciwko suwerenności i interesom bezpieczeństwa" Azerbejdżanu.
Na mocy ostatniego obowiązującego porozumienia z 2002 roku, Moskwa płaciła za dzierżawę stacji 7,5 mln dolarów rocznie. Umowa ta wygasa 24 grudnia. Media w Rosji podają, że obecnie Baku zażądało opłaty w wysokości 300 mln USD rocznie. Propozycje kooperacji W 1999 roku wspólne wykorzystywanie radaru proponowała Moskwie administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona. Strona rosyjska ofertę odrzuciła. W 2007 roku Moskwa wróciła do tego pomysłu - prezydent Władimir Putin zaproponował ówczesnemu prezydentowi USA George'owi W. Bushowi zbudowanie przez oba kraje wspólnego systemu obrony przeciwrakietowej w miejsce amerykańskiej tarczy, której instalacje planowano rozmieścić w Polsce i Czechach. Według Putina elementami takiego wspólnego systemu mogłyby być rosyjskie stacje radiolokacyjne w Armawirze, na południu Rosji, i w Gabali. Administracja Busha nie przyjęła propozycji Moskwy.
Azerbejdżańscy przeciwnicy wydzierżawienia stacji Rosji podkreślali, że niekorzystnie wpływa ona na środowisko naturalne oraz że przedłuża obecność wojskową Rosji w niepodległym Azerbejdżanie.
Gotowe zastępstwo Zdaniem cytowanego przez "Wiedomosti" analityka wojskowego Rusłana Puchowa zamknięcie radaru w Gabali nie odbije się na rosyjskim systemie wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym, ponieważ w Armawirze jest już testowana nowocześniejsza stacja radiolokacyjna Woroneż-DM. Pokrywa ona obszar od Afryki Północnej po Chiny. Ma wejśc do służby na początku 2013 roku.
Woroneż-DM to radar nowej generacji. Jego zasięg wynosi 4,5 tys. kilometrów. Może jednak być zwiększony do 6 tys. kilometrów. W odróżnieniu od starych stacji - Dniepr, Dariał i Wołga - Woroneż-DM jest w stanie wykrywać i monitorować nie tylko rakiety strategiczne, ale także rakiety taktyczne i pociski manewrujące.
Nowe pokolenie
Oprócz tej w Armawirze strona rosyjska ma takie stacje także w graniczącym z Polską Obwodzie Kaliningradzkim i w Lechtusi koło Petersburga. Ta druga może monitorować przestrzeń od bieguna północnego do południowych krańców Afryki. Rosja planuje jeszcze budowę co najmniej pięciu stacji z radarami Woroneż-DM - koło Oleniegorska w obwodzie murmańskim, w Peczorze w Republice Komi, pod Barnaułem w Kraju Ałtajskim, w Jenisiejsku w Kraju Krasnojarskim i w miejscowości Usolie-Sibirskoje w obwodzie irkuckim. Ta ostatnia jest już testowana. Stacje te mają uniezależnić Rosję od jej sąsiadów z byłego ZSRR. Obecnie Rosja dzierżawi jeszcze poradzieckie radary na terytorium Białorusi i Kazachstanu. Natomiast zrezygnowała już z korzystania ze stacji radiolokacyjnych na Ukrainie i Łotwie. Teraz do tych państw dołączono Azerbejdżan.
Autor: mk/jaś / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA)