W urzędzie w rosyjskim mieście Perm od niedawna pracuje zmechanizowana urzędniczka. Jej zadaniem jest wystawianie zaświadczeń o niekaralności. - Oczywiście widać, że to robot, ale jeśli chodzi o pracę, to niewiele ustępuje on tej ludzkiej - przekonuje Siergiej Kutymow, szef działu informatyki w biurze.
Jest ubrana w służbowy uniform - białą koszulę i kamizelkę. Ma długie blond włosy i niebieskie oczy. Wygląda i zachowuje się jak kobieta, ale nie jest człowiekiem. To rosyjski robot-urzędniczka, który pracuje w urzędzie w mieście Perm na Syberii, 1100 kilometrów od Moskwy.
Robot został zaprojektowany tak, by wyglądać jak typowa Rosjanka. Jego rysy twarzy zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję na podstawie analizy wyglądu kilku tysięcy kobiet. Zmechanizowana urzędniczka jest w stanie odtworzyć ponad 600 wyrazów twarzy, poruszając oczami, brwiami, ustami oraz innymi mechanicznymi mięśniami, pokrytymi sztuczną skórą.
Robot w urzędzie
Na razie do obowiązków maszyny należy wydawanie zaświadczeń o niekaralności i czystej historii pod kątem narkotyków - dokumentów, które są w Rosji wymagane do różnych czynności prawnych. Robot potrafi zadawać ogólne urzędowe pytania oraz na nie odpowiadać, jest także podłączony do skanera oraz drukarki. Ma również dostęp do bazy dokumentów. Niewątpliwą zaletą jest to, że nie chodzi na przerwę, nie bierze urlopów i nie chce podwyżki.
- Oczywiście widać, że to robot, ale jeśli chodzi o pracę, to niewiele ustępuje on tej ludzkiej - przekonuje Siergiej Kutymow, szef działu informatyki urzędu.
Petenci biura przyznają, że pierwszy kontakt z nową "pracownicą" bywa zaskakujący. - Na początku trochę się przestraszyłem, bo wygląda dziwnie, ale komunikacja z robotem jest jak najbardziej sprawna - zapewnia Aleksander Zanin, jeden z petentów.
Źródło: Reuters