- Bez zbędnego patosu można powiedzieć, że jest to naprawdę historyczne wydarzenie - oświadczył Władimir Putin, informując o całkowitym zniszczeniu rosyjskiego arsenału broni chemicznej. Jak dodał, za pomocą odziedziczonego jeszcze po czasach sowieckich arsenału "można było kilka razy zniszczyć na Ziemi wszystko, co żywe".
W czasie telekonferencji przeprowadzonej w telewizji Rossija 24 łączono się z ośrodkiem utylizacji broni chemicznej w miejscowości Kizner w Udmurcji, republice w europejskiej części Federacji Rosyjskiej.
- Nasz kraj, mimo że według planów miał zakończyć te prace do 2020 roku, kończy je przed wyznaczonym terminem - dodał rosyjski prezydent.
Niemal 40 tysięcy ton
Putin stwierdził, że pozbycie się arsenału to "ogromny krok w stronę nadania współczesnemu światu bardziej zrównoważonego, bezpieczniejszego charakteru". W ten sposób - jak zapewnił - Rosja "zrealizuje główne międzynarodowe zobowiązanie wynikające z konwencji o zakazie broni chemicznej".
Rosyjski przywódca wyraził nadzieję, że zniszczenie arsenału "posłuży przykładem dla innych krajów". USA - jak ocenił - "niestety nie wypełniają swoich zobowiązań związanych z terminami zniszczenia broni chemicznej i już po raz trzeci przekładają ostateczny termin likwidacji". Według prezydenta Rosji Waszyngton odracza termin zniszczenia broni pod pretekstem braku wystarczających środków finansowych. - Szczerze mówiąc jakoś dziwnie to brzmi - skonstatował.
Rosyjski arsenał broni chemicznej, jak podają media, łącznie obejmował 39.967 ton substancji.
Autor: pk//now / Źródło: PAP