W niedzielnym pożarze w centrum handlowo-rozrywkowym w mieście Kemerowo na Syberii Zachodniej zginęły 64 osoby - poinformował w poniedziałek rosyjski minister do spraw sytuacji nadzwyczajnych Władimir Puczkow. Służby wciąż poszukują około 10 osób.
W poniedziałek media donosiły o rosnącej liczbie ofiar śmiertelnych.
Cytowany przez agencję Reutera Komitet Śledczy podał godzinę przed komunikatem ministra, że śmierć poniosło 56 osób, 44 inne zostały poszkodowane, a 10 z nich wciąż przebywało w szpitalu.
Wśród ofiar śmiertelnych jest przynajmniej dziewięcioro dzieci.
Prawdopodobne podpalenie w sali zabaw
W budynku zawaliły się dwie z trzech sal kinowych - wciąż trwają prace przy usuwaniu zawalonej konstrukcji. Do rana w poniedziałek udało się ugasić pożar, ale nadal dogaszane są tlące się elementy konstrukcji budynku.
Walka z płomieniami zajęła wiele godzin. Strażacy kilkakrotnie informowali o opanowaniu pożaru, ale potem znajdowano jego nowe ogniska.
Według obwodowych władz przyczyną pożaru mogło być podpalenie w sali zabaw, gdzie zlokalizowano ognisko pożaru. Ich zdaniem jedno z dzieci mogło za pomocą zapalniczki podpalić piankę w suchym basenie.
Pożar, który objął łącznie 1600 metrów kwadratowych budynku, wybuchł na ostatnim, trzecim piętrze około godziny 16 czasu lokalnego w niedzielę (godzina 11 w Polsce). Z płonącego budynku uratowano 20 osób, 100 ewakuowano.
Akcja ratunkowa była utrudniona. Strażacy nie mogli dostać się na ostatnie piętro do ogniska pożaru.
Wyskakiwali przez okna, uciekali na dach
W sprawie wszczęto dochodzenie. Do tej pory przesłuchano 25 świadków i właściciela obiektu. Świadkowie twierdzą, że w budynku nie zadziałał alarm przeciwpożarowy. Niektórzy klienci zostali odcięci od wyjść ewakuacyjnych i musieli wyskakiwać przez okna albo uciekać na dach, skąd ratowali ich strażacy.
Portal Meduza.io zaznacza, że ostatnie ćwiczenia przeciwpożarowe w centrum handlowym Zimowa Wiśnia przeprowadzano tydzień temu.
Niektóre źródła podawały, że istniało ryzyko zawalenia się konstrukcji centrum, dlatego ewakuowano pobliskie budynki.
Minizoo w ogniu
W pożarze zginęło 200 zwierząt 25 gatunków, które znajdowały się w minizoo w centrum handlowym.
- Nie było możliwości, żeby wydostać zwierzęta. Jako weterynarz podejrzewam, że zwierzęta udusiły się dymem - powiedział dyrektor minizoo Jewgienij Widieman. W minizoo mieszkały między innymi króliki, świnki morskie, kozy pigmejskie, perliczki, jeże, żółwie lądowe, chomiki, papużki faliste, szynszyle.
Centrum handlowo-rozrywkowe, otwarte w 2013 roku, mieści się na głównej ulicy miasta. Na terenie obiektu o powierzchni 23 tys. metrów kwadratowych znajduje się parking na 250 samochodów, sklepy, kręgielnia, centrum zabaw dla dzieci i kino.
Autor: MR,momo//kg, adso / Źródło: PAP, Dozd, Reuters