Rosja zdecydowanie zażądała od Korei Północnej, by uczyniła wszystko dla zapobieżenia dalszemu wzrostowi napięcia na Półwyspie Koreańskim - poinformowało rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Według jego komunikatu, w trakcie spotkania z ambasadorem Korei Północnej w Moskwie wiceminister spraw zagranicznych Igor Morgułow skierował pod adresem Pjongjangu "jednoznaczne wezwanie, by powstrzymał się przed działaniami, które mogłyby doprowadzić do dalszego wzrostu napięcia".
O co chodzi Korei?
Mimo nasilenia swej wojennej propagandy Phenian nie podjął jak dotąd żadnych działań zbrojnych ani nie zademonstrował niczego, co świadczyłoby o przygotowywaniu jego armii do ataku. Jak się uważa, rzeczywistym adresatem wojennych pogróżek jest północnokoreańskie społeczeństwo, motywowane w ten sposób do skupienia się wokół nowego młodego przywódcy państwa Kim Dzong Una.
Od tygodni władze w Phenianie grożą atakiem rakietowym na Koreę Płd., USA i amerykańskie bazy wojskowe w Japonii. Południowokoreańskie i amerykańskie siły zbrojne w Korei Płd. pozostają w stanie alertu w związku z możliwością odpalenia przez wojska Korei Płn. pocisku rakietowego średniego zasięgu.
Pretekstem do tej próby może być przypadająca w poniedziałek rocznica urodzin założyciela komunistycznej KRLD Kim Ir Sena.
Wojenna retoryka wobec Seulu i Waszyngtonu jest odpowiedzią na rozszerzenie międzynarodowych sankcji przyjętych po próbie atomowej Phenianu z lutego oraz trwające wspólne amerykańsko-południowokoreańskie manewry wojskowe.
W czwartek amerykańskie media podały, że Korea Północna dysponuje już ładunkami jądrowymi i rakietami zdolnymi do ich przenoszenie.
Autor: rf\mtom / Źródło: PAP