Rosja podejmie kroki, by zapewnić sobie bezpieczeństwo - zapowiedział wiceszef rosyjskiej dyplomacji Aleksandr Gruszko. Tak zareagował na deklarację Donalda Trumpa w sprawie możliwości przeniesienia części kontyngentu amerykańskiego z Niemiec do Polski. Pomysł wycofania wojsk USA z Niemiec ocenił także minister obrony Litwy Raimundas Karoblis.
- Oczywiście, uważnie śledzimy zapowiedzi w Waszyngtonie, dotyczące możliwego przemieszczenia części kontyngentu amerykańskiego z Niemiec do Polski - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Aleksandr Gruszko, cytowany w czwartek przez agencję RIA Nowosti. Przekazał, że Rosja "będzie się temu przyglądać nie tylko z punktu widzenia konsekwencji wojskowych dla bezpieczeństwa regionalnego, w tym dla uzasadnionych interesów Rosji i jej sojuszników, głównie Białorusi", ale i pod kątem przestrzegania Aktu Stanowiącego Rosja-NATO.
Zapowiedź podjęcia niezbędnych kroków
Gruszko ocenił, że Stany Zjednoczone mogą zdecydować się - jak to określił - na naruszenie Aktu Stanowiącego Rosja-NATO. Wspomniał w tym kontekście o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z układu INF o likwidacji rakiet średniego i krótszego zasięgu.
- Z tego względu będziemy uważnie śledzić to, jaką ostatecznie konfigurację przyjmą siły zbrojne USA w Europie. W razie konieczności podejmiemy wszelkie niezbędne kroki w celu zapewnienia interesów dotyczących zdolności obronnych i bezpieczeństwa Rosji - powiedział wiceszef MSZ.
Wycofanie wojsk USA z Niemiec grozi podziałem "między państwami NATO"
Do pomysłu wycofania wojsk USA z Niemiec odniósł się minister obrony Litwy Raimundas Karoblis. Jego zdaniem, niosłoby to ryzyko "swego rodzaju podziału między europejskimi państwami NATO".
- Z drugiej strony opowiadaliśmy się zawsze za maksymalizacją wojskowej obecności USA w Europie, i to zwłaszcza w naszym regionie. Polska jest prawdopodobnie jednym z tych miejsc - dodał.
Według Karoblisa, przebywanie w regionie amerykańskich wojsk jest ważne dla odstraszania, a skierowanie do Polski dodatkowych żołnierzy USA mogłoby również oznaczać zwiększenie ich aktywności treningowej na Litwie.
"Kontekst spotkania" z Trumpem
Na początku czerwca nowojorski dziennik "Wall Street Journal" jako pierwszy napisał, że prezydent Donald Trump polecił Pentagonowi do września wycofać z Niemiec 9,5 tysięcy amerykańskich żołnierzy, ograniczając ich łączną liczbę w tym kraju do 25 tysięcy.
W połowie czerwca Trump przekazał dziennikarzom w Waszyngtonie, że Niemcy nie wydają na obronność tyle, ile wymaga od nich NATO. W związku z tym do momentu, aż niemiecki rząd nie zacznie płacić więcej, Amerykanie zredukują swoje siły w tym kraju.
W ostatnią środę, po spotkaniu z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, który składał wizytę w USA, prezydent Donald Trump ponownie mówił o zmniejszeniu kontyngentu w Niemczech. - Będziemy redukować nasze siły w Niemczech, niektórzy żołnierze wrócą do domu, inni zostaną przeniesieni w inne miejsca w Europie, Polska byłaby jednym z tych miejsc - poinformował Trump.
"Nieprzewidywalne konsekwencje"
- Warto wziąć pod uwagę kontekst spotkania, w szczególności oświadczenie Trumpa, że Stany Zjednoczone zamierzają wycofać wojska z Niemiec i przenieść je do Polski. Już sam ten fakt może gwałtownie pogorszyć stosunki z Rosją. Jeśli pojawi się również kwestia broni nuklearnej, obawiam się, że może to prowadzić do najbardziej nieprzewidywalnych konsekwencji - skomentował zapowiedź przywódcy USA w rozmowie z agencją RIA Nowosti ekspert Władimir Batiuk z Instytutu USA i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk.
Źródło: PAP, RIA Nowosti
Źródło zdjęcia głównego: DVIDS/ US Navy