Media: Putin omawiał wymianę Nawalnego kilka godzin przed ogłoszeniem jego śmierci

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Rosyjski dyktator Władimir Putin omawiał wymianę Aleksieja Nawalnego na agenta FSB przebywającego w niemieckim więzieniu na kilka godzin przed ogłoszeniem śmierci opozycjonisty - pisze w piątek niezależny rosyjski serwis Agientstwo. Według jednego ze źródeł Putin wyraził zgodę na wymianę.

Jak pisze w piątek niezależny rosyjski serwis Agientstwo, który powołuje się na rozmowy z osobami zaznajomionymi ze sprawą, Władimir Putin omawiał wymianę Aleksieja Nawalnego na aresztowanych na Zachodzie Rosjan kilka godzin przed ogłoszeniem śmierci opozycjonisty przez służby więzienne.

Dwóch rozmówców serwisu twierdzi, że Putin omawiał wymianę polityka podczas spotkania z oligarchą Romanem Abramowiczem rano 16 lutego. Według jednego ze źródeł Putin wyraził zgodę na wymianę.

Czytaj również: Julia Nawalna dziękuje Rosjanom. "To jest prawdziwa miłość ludzi"

Dziennikarz Christo Grozev również przekazał Agientstwu, że słyszał, iż Putin miał zgodzić się na wymianę. - Myślę, że to była albo przykrywka dla planu zabójstwa, albo strategiczny zabieg, by doprowadzić rozmowy prawie do końca, w nadziei, że jeśli Niemcy zgodzą się na wydanie Wadima Krasikowa, to w razie braku Nawalnego zgodzą się też na wymianę kogoś innego, więźnia nie tak ważnego dla Putina - dodał.

- Kiedy dowiedział się, że Zachód jest gotów oddać Rosji Krasikowa, Putin z zimną krwią rozkazał zabić Nawalnego - uważa inny z rozmówców portalu. Źródła utrzymują, że oprócz Nawalnego Rosja miała wydać więzionych obywateli amerykańskich, Paula Whelana i dziennikarza Evana Gershkovicha, korespondenta dziennika "Wall Street Journal".

Zachód zaproponował Rosji wymianę oficera FSB

Zachód zaproponował Rosji wymianę oficera FSB Wadima Krasikowa, odsiadującego wyrok za zabójstwo w Berlinie, oraz innego Rosjanina, skazanego w USA. Rozmowy na temat wymiany trwały co najmniej od wiosny minionego roku - podkreśla Agientstwo.

Pod koniec lutego Maria Piewczych, współpracowniczka Nawalnego, powiedziała, że wkrótce miał on zostać uwolniony w ramach wymiany na oficera FSB, odbywającego karę w Berlinie.

Współpracowniczka lidera antykremlowskiej opozycji poinformowała, że 15 lutego otrzymała potwierdzenie, iż rozmowy w sprawie wymiany były na końcowym etapie. - A 16 lutego Aleksiej został zabity - dodała. Piewczych wyjaśniła, że Nawalny miałby zostać uwolniony w ramach wymiany humanitarnej: "rosyjscy szpiedzy w zamian za więźniów politycznych".

Czytaj również: Media: Tak torturowano Nawalnego. Walczył w sądzie o prawo do noszenia zimowych butów

- Putinowi dano jasno do zrozumienia, że jedyny sposób na odzyskanie Krasikowa to wymienienie go na Nawalnego. "Ach, tak?" - pomyślał Putin. - "Nie zdzierżę Nawalnego na wolności. A jeśli chcą wymienić Krasikowa, to trzeba po prostu pozbyć się przedmiotu targu. A później zaproponować kogoś innego przy okazji" - powiedziała Piewczych. To "zachowanie szalonego mafiosa" - podsumowała.

Niemiecka gazeta "Bild" napisała, że Rosja nie zamierzała dopuścić do uwolnienia Nawalnego mimo rozmów prowadzonych w tej sprawie. Putin najwyraźniej nie chciał czekać już dłużej i doprowadził do śmierci największego krytyka Kremla - ocenił portal dziennika.

Zmarł "nagle"

16 lutego rosyjskie służby więzienne poinformowały, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej "Wilk Polarny" w miejscowości Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, gdzie odbywał wieloletni wyrok po przywiezieniu z Mielechowa. Krytyk Kremla miał "poczuć się źle" i "stracił przytomność". Wezwano pogotowie i podjęto próbę reanimacji, jednak opozycjonista zmarł - podały służby.

Przyczyny śmierci Nawalnego wciąż są nieznane. Jego prawnicy i rodzina utrzymują, że został zamordowany na rozkaz władz na Kremlu, tymczasem zdaniem ukraińskiego wywiadu wojskowego Nawalny zmarł z powodu zakrzepu krwi.

Tysiące żałobników

Portal Mediazona poinformował, że zwrócił się do moskiewskiego metra o dane dotyczące przepływu pasażerów od 1 do 3 marca. Po przeliczeniu liczby osób, które weszły na stację Borysowo (znajduje się obok cmentarza, na którym został pochowany Aleksiej Nawalny) oszacował, że ​​było ich o 27 tysięcy więcej niż w normalne dni powszednie.

Najwyższy wzrost liczby pasażerów odnotowano 1 marca, w dniu pogrzebu Nawalnego. Tego dnia na stację metra Borysowo weszło o 18,6 tysięcy osób więcej niż zwykle - podała Mediazona.

CZYTAJ TEŻ: Chcieli upamiętnić Nawalnego. Są kolejni zatrzymani

Autorka/Autor:ks / prpb

Źródło: PAP, tvn24.pl