Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa poinformowała o zatrzymaniu sześciu członków rzekomej grupy neonazistowskiej, która według niej miała na zlecenie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy planować zamach na znanego rosyjskiego propagandystę telewizyjnego Władimira Sołowjowa. W Kijowie oświadczenie rosyjskich służb uznano za "nowe fantazje".
Jak podała w poniedziałek Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB), "w czasie przeszukania pod adresami miejsca zamieszkania zatrzymanych zarekwirowano ładunek wybuchowy, osiem urządzeń zapalających typu koktajl Mołotowa, sześć pistoletów, strzelbę myśliwską, granat RGD-5, ponad tysiąc nabojów różnego kalibru, środki odurzające, a także sfałszowane paszporty ukraińskie ze zdjęciami członków grupy".
FSB podała, że "członkowie grupy przestępczej przyznali się do przygotowania zamachu na działacza społecznego i dziennikarza Władimira Sołowjowa, po czym planowali ukryć się za granicą". FSB rozpowszechniła nagranie mające zawierać zeznania zatrzymanych. Jeden z nich miał przyznać się, że "członkowie grupy omawiali plany zabicia także innych rosyjskich dziennikarzy", w tym redaktor naczelnej propagandowej i prokremlowskiej telewizji RT (dawniej Russia Today) Margarity Simonian.
W marcu tego roku nazwisko Sołowjowa znalazło się na liście sankcji Unii Europejskiej wprowadzonych po ataku Rosji na Ukrainę. W ramach restrykcji została skonfiskowana między innymi jego willa nad jeziorem Como we Włoszech. Gazeta "La Repubblica" poinformowała wówczas, że wartość willi rosyjskiego prezentera telewizyjnego i propagandysty została oszacowana na osiem milionów euro.
Kijów odpowiada rosyjskim służbom
W odpowiedzi na oświadczenie FSB Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że z "zainteresowaniem zapoznała się z kolejnym wymysłem" rosyjskiej służby. "Służba Bezpieczeństwa Ukrainy systematycznie pracuje nad wzmocnieniem bezpieczeństwa naszego państwa i nie zamierza poważnie komentować nowych fantazji rosyjskich służb, które wymyślają kolejne osiągnięcie skierowane do rosyjskiej publiczności" - podała SBU.
Jak podkreślili Ukraińcy, "Sołowjow nie jest żadnym działaczem społecznym, a zwykłym propagandystą – rosyjskim odpowiednikiem Goebbelsa – który po zwycięstwie Ukrainy zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za swoje zbrodnie w sądach międzynarodowych".
"SBU nie ma żądnych planów dotyczących zabójstwa Sołowjowa. Jednocześnie, biorąc pod uwagę liczbę fałszerstw i antyukraińskiej nienawiści transmitowanej przez tę osobę, może ona udławić się produktami własnej, marnej, propagandowej działalności" - dodała SBU.
Źródło: Interfax, Ukraińska Prawda, tvn24.pl