Prezydent Filipin Rodrigo Duterte stwierdził w piątek, że nie uda się z wizytą do USA. - Widziałem Amerykę, jest nędzna - oświadczył. Obserwatorzy zwracają uwagę, że we wtorek z oficjalną wizytą do Manili uda się szef dyplomacji Chin Wang Yi.
Duterte wygłosił swój komentarz w odpowiedzi na sugestię republikańskiego kongresmena Jima McGoverna, który zagroził zorganizowaniem protestu, jeżeli prezydent Filipin przyjąłby zaproszenie prezydenta USA Donalda Trumpa do Białego Domu.
Zaproszenie z Białego Domu
- Co sprawia, że myślicie, że miałbym pojechać do Ameryki? Ani podczas mojej kadencji, ani po niej do tego nie dojdzie. Widziałem Amerykę, jest nędzna - oznajmił znany z ostrego i niewyparzonego języka przywódca Filipin.
Zaproszenie do Białego Domu pojawiło się w kwietniu, gdy Trump rozmawiał z Dutertem przez telefon po zakończeniu szczytu przywódców państw ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) organizowanego wówczas w Manili.
W Stanach Zjednoczonych środowiska obrońców praw człowieka protestowały przeciwko zapraszaniu prezydenta Filipin, który od początku swoich rządów prowadzi bezpardonową i krwawą walkę z handlarzami narkotyków i narkomanami.
Od kilku tygodni na południu Filipin obowiązuje stan wojenny wprowadzony przez prezydenta ze względu na rebelię dżihadystycznych bojówek. Krytycy Dutertego i jego metod działania zarzucają mu zlecanie policyjnych samosądów, bezprawie, namawianie do używania brutalnej siły przez funkcjonariuszy oraz zezwalanie na egzekucje, które przeprowadzają specjalnie powołane w tym celu szwadrony śmierci. Oskarżenia o sięganie po pomoc tych szwadronów sięgają czasów, gdy Duterte był burmistrzem Davao (na południu Filipin).
Wizyta z Pekinu
Obserwatorzy zwracają uwagę, że krytyka pod adresem Stanów Zjednoczonych może wiązać się z zaplanowaną na wtorek wizytą ministra spraw zagranicznych Chin Wanga Yi, który będzie w Manili rozmawiał ze swoim odpowiednikiem Alanem Peterem Cayetano.
- Ta wizyta da dobrą okazję (...) ministrom spraw zagranicznych do przedyskutowania spraw związanych z dwustronnymi stosunkami i nadchodzącymi spotkaniami w ramach wspólnoty ASEAN - powiedział agencji Kyodo rzecznik filipińskiego MSZ Robespierre Bolivar.
Cayetano pojechał do Pekinu 29 czerwca na zaproszenie Wanga. Prezydent Duterte wielokrotnie podkreślał konieczność złagodzenia sporów terytorialnych ciągnących się między Pekinem a Manilą od kilku lat, by wzmocnić relacje gospodarcze z Chinami.
Między 2 a 8 sierpnia w Manili odbędą się spotkania przedstawicieli państw ASEAN z ministrami spraw zagranicznych Szczytu Azji Wschodniej (East Asia Summit). Do EAS należy 18 państw - poza tymi z ASEAN także USA, Rosja, Korea Płd., Japonia, Nowa Zelandia, Australia, Indie oraz Chiny.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP